wtorek, 5 lipca 2016

Co będzie JUTRO

Podczas wizyt w bibliotece często odkrywam książki, które umknęły mojej uwadze przy przeglądaniu stron wydawców czy recenzji blogerów. Ostatnio wypatrzyłam na parapecie z nowościami „Małą dużą historię  o jutrze”, bo okładka przyciągnęła mnie jak magnes.




Autorska książka Réki Király, węgierskiej graficzki i ilustratorki, mieszkającej w Helsinkach i tworzącej dla studia Etana Editions, dotyka wyjątkowo problematycznej dla małego dziecka koncepcji jutra. Związki czasowo-przestrzenne dla kilkulatka są, jak wiadomo, kwestią dość mętną, samo odczucie czasu i jego upływu też jest inne niż u osoby dorosłej. 

Mój czteroletni syn dowolny okres w przeszłości określa mianem uniwersalnego „wczoraj”. „Jutro” nastręcza mu jeszcze większych trudności, bo jest zdecydowanie bardziej enigmatyczne. Co to właściwie znaczy, owo jutro? I co się stanie jutro z jutrem, skoro jutrem wówczas wcale nie będzie?



Ta kwestia zaprząta  głowę również bohaterom tej książki, zwłaszcza sowie, która wraz z innymi mieszkańcami lasu – jeżem i zającem – czuwa przez noc, wyczekując jutra, by zrozumieć wreszcie jego istotę




Czy to się udało, sprawdźcie sami. A gdybyście mieli kłopoty z odróżnieniem wczoraj od dzisiaj i jutra, Jeż przygotował taką oto podpowiedź:



Wyobrażam tak to sobie:
WCZORAJ to jest moja pupka
DZISIAJ to jest zaś mój brzuszek,
JUTRO to jest moja główka. I tą główką będę myśleć, co też w dniu jutrzejszym zrobię.




Sympatycznie czyta się tę książkę, choć tekst zgrzyta mi tu i ówdzie. Chyba wolałabym go bez rymów. Urzekają ilustracje: uproszczone, nieco kanciaste, „bryłowate” sylwetki zwierząt, ciepłe, zgaszone plamy kolorów, przytulność wczesnej jesieni.








Réka Király, Mała duża historia o jutrze, tłum. Dorota Kyntäjä, wyd. Wydawnictwo Dreams 2016

2 komentarze:

  1. Nie znam tej książki, trzeba nadrobić kolejne pozycje :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Warto! Fajnie wpaść mimochodem na taką przyjemną książkę :)

      Usuń