czwartek, 26 października 2017

Zula w szkole czarownic

Znacie Zulę? Ta sympatyczna dziewięciolatka niedawno odkryła, że ma magiczne zdolności i została zaproszona do szkoły czarownic. Dyrektorką tej placówki jest zresztą jej własna babka, Wielka Czarownica Liliana, która nie może doczekać się spotkania z wnuczką. Druga część przygód Zuli to kolejna porcja przygód i czarów, zwieńczona wspaniałym przyjęciem z okazji Halloween. Z kupowymi ciasteczkami!


Jesień zagościła w Poziomkowie i cała okolica zalśniła złotem i czerwienią. Zula korzysta z pięknej aury pełnymi garściami, spędzając czas z przyjaciółmi: Kajtkiem i Maksem. Nauczyła się już trochę panować nad czarami i nie używa ich z byle powodu. Choć zawsze znajdzie się jakiś mały czar, którym można utrzeć nosa nieznośnej i zadzierającej nosa Druzjannie.

sobota, 21 października 2017

Książki na Halloween /2017/

Jak co roku w zestawieniu z okazji Halloween prezentuję książki wydane w Polsce. W przeciwieństwie do wielu publikowanych w USA czy Wielkiej Brytanii, nie skupiają się one tylko na tym jednym dniu w roku. Traktują bardziej ogólnie o straszydłach, potworach i niepokojących, tajemniczych zjawiskach. Mogą być więc znakomitą lekturą także na andrzejki czy inne okazje, w których chcemy wspólnie z dziećmi trochę się pobać. W zestawieniu obok książek znalazły się również dwa zestawy kart – jedne z tekstem, drugie w pełni obrazkowe – które dostarczą ciekawej i strrrrasznej tematycznej rozrywki.  


Krótka forma opowiadania wspaniale sprawdza się we wszystkich sytuacjach, kiedy nie mamy czasu na dłuższą lekturę, a chcemy przeczytać dziecku jakiś zamknięty, pełny tekst. Doceniają opowiadania nauczyciele, wychowawcy, edukatorzy, i myślę, że my rodzice też powinniśmy mieć  je zawsze pod ręką. 

czwartek, 19 października 2017

Nauka i zabawa z językiem angielskim /1./

Wszyscy chcielibyśmy, żeby nasze dzieci znały język angielski, nawet jeśli jeszcze nie teraz, to na pewno w nieodległej przyszłości. Im wcześniej zaczniemy coś robić w tym kierunku, tym lepiej. Nie warto oczywiście męczyć przedszkolaka ćwiczeniami z angielskiej gramatyki. Chodzi wyłącznie o to, by przygotować dziecko do nauki języka, osłuchać je z jego brzmieniem, uczynić angielski czymś znajomym, co dobrze się kojarzy.



Ten wpis jest pierwszym „odcinkiem” cyklu, w którym opowiem o naszych sposobach nauki angielskiego.

Na początek trochę prywaty:
Dla moich dzieci wybrałam przedszkole o profilu angielskim, w którym zajęcia językowe odbywają się codziennie (ale angielski nie jest językiem komunikacji w przedszkolu). Systematyczny kontakt z językiem w formie przedszkolnych zajęć daje dużo, to oczywiste, ale jednak nie wystarczy. W domu też trzeba działać: bawić się, śpiewać i czytać. 

poniedziałek, 16 października 2017

Subiektywny przegląd książkowych nowości /październik 2017/

Co miesiąc prezentuję Wam pięć wydawniczych nowości, które postanowiłam „dodać do ulubionych”, czyli książki, które mnie szczególnie zaciekawiły, zachwyciły i którym warto będzie przyjrzeć się bliżej.

   
Zaczytywałam się w tej książce w początkowych klasach szkoły podstawowej. Piękne, dużego formatu  wydanie w twardej lakierowanej oprawie, kolorowe, pełne szczegółów ilustracje oraz oczywiście intrygujące przygody maleńkich bohaterów sprawiły, że wciąż dobrze pamiętam tę lekturę. Mowa o „Przygodach Nieumiałka i jego przyjaciół”. Brzmi znajomo?
Po ponad trzydziestu latach historia wymyślona przez rosyjskiego pisarza i scenarzystę Mikołaja Nosowa wraca na półki księgarskie. Bardzo to cieszy, bo książka wciąż pozostaje aktualna. Tytułowy Nieumiałek zamieszkujący słoneczną dolinę z podobnymi sobie małymi ludkami-skrzatami bardzo chce być lubiany i podziwiany. Pragnie imponować, ale z powodu swego lenistwa niewiele potrafi. Ubarwia więc własną osobę jak może i opowiada androny o swych rzekomych wyczynach. Prawda musi jednak kiedyś wyjść na jaw…
Pierwsza część trylogii wspaniale zilustrowanej przez Aleksego Łaptiewa, przetłumaczonej na ponad dwadzieścia języków, wielokrotnie adaptowanej, a przede wszystkim uwielbianej przez młodych czytelników z całego świata.

Mikołaj Nosow, Przygody Nieumiałka i jego przyjaciół, il. Aleksy Łaptiew, tłum. Janina Lewandowska, wyd. Wydawnictwo Literackie, październik 2017.
Wiek: 5+

niedziela, 15 października 2017

How to Make Friends With a Ghost

Nie mogłam się powstrzymać i kupiłam na tegoroczne Halloween kilka anglojęzycznych picturebooków. Chociaż rzadko piszę na blogu o książkach zagranicznych (pokazuję je za to z krótkim opisem na FB) dzisiaj chcę zaprezentować Wam jesienną nowość wydawnictwa Tundra Books – „How to Make Friends with a Ghost”. 




Książka zauroczyła mnie wyglądem tytułowego duszkowego bohatera, a po przeczytaniu rozbawiła do łez słodko-gorzkim humorem. Dodatkowo ogromnie mi się podoba wszystko co ilustruje Rebecca Green. Zajrzyjcie na jej bloginstagram i profil fejsbukowy!

Całość pomyślana jest jako potraktowany z przymrużeniem oka poradnik dla wszystkich, którzy pragną zaprzyjaźnić się z duchem. Wiadomo, że najpierw trzeba takiego ducha znaleźć (a w zasadzie dać się znaleźć jemu), potem poznać jego nawyki i upodobania, znaleźć wspólny język itd. Duchy miewają sporo odpychających zwyczajów. Choćby ta ich dieta –  jedzą tosty z pleśnią, trufle z woskowiną z uszu i kiszone smarki! Na szczęście mają też zwyczaje, które możemy z nimi dzielić. Na przykład lubią, gdy im się czyta i śpiewa na dobranoc. Choć trzeba powiedzieć, że najchętniej wybierają horrory i ponure, upiorne mruczanki.

sobota, 14 października 2017

Gwiazdka z nieba

Nad jesiennym lasem zapadła noc. Dzienne zwierzęta zmorzył już sen, te nocne wyruszyły na łowy. Orzesznica bawiła się wesoło ze świetlikami, jednak jej uwagę przykuło nagle zupełnie inne światło. Tajemniczy blask. Gdy pobiegła w jego stronę, odkryła małą gwiazdkę unoszącą się nad ziemią w jasnej poświacie. Najwyraźniej właśnie spadła z nieba.




Wdzięczny to i często obecny w literaturze dziecięcej temat: księżyc albo gwiazda (rzadziej słońce) celowo zstępuje z nieba albo w wyniku jakichś niespodziewanych zdarzeń z niego spada i nie wie, jak wrócić. Lub też doznaje jakiegoś uszczerbku „na zdrowiu”.
Wspomnijmy choćby „Czupieńki. Gwiazdka”  Gerarda Moncomble’a, „Księżycoluda” Tomi Ungerera albo opowiadanie „Jak nasza mama zreperowała księżyc” ze zbiorku „Nasza mama czarodziejka” Joanny Papuzińskiej. Zastosowanie takiego środka stylistycznego jak personifikacja sprawia, że ciała niebieskie stają się bliższe dziecku, bardziej znajome, oswojone. Stają się postaciami-personami, z którymi można się zaprzyjaźnić. Tym bardziej, że mają, tak jak dziecko, swoje smutki i troski oraz potrzebują pomocy drugiej osoby.

środa, 11 października 2017

Trzy książki na Międzynarodowy Dzień Dziewczynki

11 października obchodzimy Międzynarodowy Dzień Dziewczynek. Prawdę mówiąc, pierwszy raz o tym słyszę, ale myślę, że to bardzo dobra okazja, by napisać Wam o trzech ważnych dziewczyńskich książkach.




Książek o wyjątkowych kobietach i ich osiągnięciach powstaje coraz więcej. Publikowane są wspomnienia, wywiady, biografie. Także te przeznaczone specjalnie dla dzieci.
Na tym tle wyróżniają się pozycje kierowane przede wszystkim do dziewczynek, takie, które zakładają sobie pewną misję. Każda z tych trzech książek przybliża młodym czytelniczkom sylwetki kobiet, które pokierowały swoim życiem w taki sposób, że osiągnęły to, czego rzeczywiście pragnęły – w różnych czasach, w odmiennych dziedzinach i w odrębny, indywidualny sposób. Te sylwetki, choć tak różne, dają podobny wzorzec postawy: kobiety świadomej, mądrej, odważnej, wytrwałej, niezależnej.

poniedziałek, 9 października 2017

Mały atlas ptaków Ewy i Pawła Pawlaków

Wypatrywaliśmy tej książki w radosnym oczekiwaniu. Wdzięczny temat, znakomici ilustratorzy z imponującym dorobkiem, szanowane wydawnictwo. To musiał być hit!



„Mały atlas ptaków Ewy i Pawła Pawlaków” został pomyślany w taki sposób, by trafił do jak najszerszego grona odbiorców. Książka ma bardzo poręczny format 205 x 250 mm, grube kartonowe stronice i zaokrąglone rogi. Jej kartki może więc z fascynacją przekręcać siedzące niemowlę, przedszkolaka pochłoną ciekawostki z życia ptaków (sójka połyka żołędzie, potem je wypluwa i zjada jeszcze raz!), starsze dzieci (i dorośli!) docenią podpowiedzi ułatwiające rozróżnianie gatunków (Jak nie pomylić raniuszka z wróblem? Jak wygląda sikora bogatka, a jak modra?). Wszystkich bez wyjątku zachwyci szata graficzna.

piątek, 6 października 2017

Dachołazy

Była kiedyś piękna audycja muzyczna w radiowej „Trójce” – „Pod dachami Paryża”, prowadzona przez wspaniałą, zmarłą trzy lata temu Barbarę Podmiotko. Wieczorami dźwięki francuskiej chanson przenosiły mnie do miasta świateł  i wprawiały w na poły radosny, na poły nostalgiczny nastrój. Podobnie jest z książką Katherine Rundell. „Dachołazy” to po części obyczajowa, po części bajkowa opowieść z nocnym pejzażem Paryża w tle.

  


Sophie została znaleziona w futerale na wiolonczelę, dryfującym na falach kanału La Manche.  Miała zaledwie rok, statek, którym płynęła, zatonął, a wraz z nim wszelki ślad po bliskich dziewczynki. Szczęśliwie jej prawnym opiekunem został człowiek o wielkim sercu i niekonwencjonalnym umyśle. Charles Maxim był naukowcem, który, jak sam o sobie mawiał „znacznie lepiej zna się na książkach niż na ludziach”, pokochał jednak to osobiście ocalone dziecko jak własne i postanowił dołożyć wszelkich starań, by wychować je na szczęśliwą, mądrą i szlachetną istotę.

środa, 4 października 2017

Benefis Małgorzaty Strzałkowskiej

We wtorek 3 października w Warszawie odbyła się bardzo miła uroczystość, której blog „Poczytaj dziecku” miał zaszczyt patronować. Benefis Małgorzaty Strzałkowskiej z okazji 30-lecia twórczości zorganizowały wydawnictwa: Bajka, Czarna Owca, Media Rodzina, Endo, Kolekcja Hachette, Świerszczyk.

Deszcz lał jak z cebra, gdy pokonywaliśmy kolejne kilometry dzielące Kielce od stolicy. Gdy dotarliśmy do Multimedialnej Biblioteki dla Dzieci i Młodzieży nr XXXI, sala projekcyjna, w której odbywała się uroczystość, była już wypełniona po brzegi. Licznie zgromadzili się tu bliscy, przyjaciele i fani autorki. Spotkanie prowadziła lekko, zręcznie i dowcipnie Dorota Koman.

Było czytanie wierszy, śpiewanie wierszy, słuchanie wierszy! Oraz oczywiście dużo, dużo wspomnień. Bo właściwie za każdym utworem Małgorzaty Strzałkowskiej stoi jakaś prawdziwa historia. Już z nich samych mógłby powstać ciekawy zbiorek! 

Jedną z takich historyjek moja córka miała okazję usłyszeć osobiście, gdy poprosiła o dedykację w swojej ulubionej książce "Przygody ślimaka Kacperka". Otóż okazało się, że Kacperek istniał naprawdę - przywędrował do domu autorki na liściu sałaty, a że była już jesień, zamieszkał w słoiku, stając się członkiem rodziny. Świętowali nawet wspólnie Wigilię i Kacperek wpadł do śledzi (został szczęśliwie odratowany). Wiosną powędrował znowu na łono natury.