środa, 14 marca 2018

Odkrywca

Trzecia przeczytana książka brytyjskiej autorki utwierdziła mnie w przekonaniu, że Katherine Rundell jest moją ulubioną współczesną pisarką z zagranicy tworzącą dla dzieci i młodzieży. Skąd ten wybór? Z trzech powodów, które za chwilę wymienię. Ale najpierw słów kilka o samej fabule książki.



Czworo dzieci: Fred, Con, Lili i jej brat Maks podróżuje małym, sześcioosobowym samolotem do brazylijskiego Manaus – największego miasta Amazonii. Niestety, jedyny pilot doznaje śmiertelnej zapaści i traci kontrolę nad samolotem.

Młodzi pasażerowie cudem przeżywają katastrofę, szybko jednak odkrywają, że znajdują się w samym środku Puszczy Amazońskiej. Osamotnieni, odcięci od cywilizacji i pozbawieni możliwości kontaktu z najbliższymi. Szczęśliwie każdy z nich, może poza pięcioletnim Maksiem, dysponuje cechami charakteru lub hobby bardzo przydatnymi w sytuacji, w której się znaleźli: Lili ma ogromną wiedzę o zwierzętach, Con jest zorganizowana, ma analityczny umysł i fotograficzną pamięć, Fred pasjonuje się wyprawami odkrywczymi, podróżami, surwiwalem i geografią.



Dzieci znajdują więc tymczasowe schronienie i nieco pożywienia, rozumieją jednak, że nie mogą tkwić zbyt długo w jednym miejscu, bo w gęstwinach lasu deszczowego nikt ich nie wypatrzy, ani z lądu, ani z powietrza. Decyzję o wędrówce nieco łatwiej im podjąć po odkryciu mapy, dzięki której wiedzą, jaki obrać kierunek. Jest to też niezbity dowód na to, że w tę okolicę dotarł kiedyś jakiś człowiek, który być może wciąż tu przebywa. Fred postanawia zbudować tratwę i wyruszają.

Gdy miałam 10 czy 11 lat zaczytywałam się w książkach Roberta Louisa Stevensona. „Porwany za młodu”, „Wyspa skarbów”, „Katriona” fascynowały mnie nie tylko samą przygodą i wartką akcją, lecz także psychologią postaci, wnikliwym wglądem w ich przeżycia i emocje.
Lektura „Odkrywcy”, a wcześniej „Dachołazów” Katherine Rundell przywołała tamto wrażenie zaintrygowania przygodą i emocjonalnego w nią zaangażowania. W prozie Rundell  znalazłam wszystkie elementy, które dla mnie decydują o jakości książki kierowanej do młodego czytelnika. I to są owe trzy wspomniane  powody, dla których dodaję pisarkę do ulubionych:

Po pierwsze: interesująca, wciągająca historia, której zakończenia jest się ciekawym od początku do końca.

Po drugie: wiarygodni psychologicznie bohaterowie, z którymi można się utożsamić i których działania i przekonania budzą żywą reakcję.

Po trzecie: sprawny język, szczypta humoru, garść refleksji i złotych myśli wartych zapamiętania.

Wszystkie te składniki tu są. Umiejętnie wymieszane i zaserwowane tworzą smakowite książkowe danie.
Powtórzę to, co podkreślałam już w recenzji „Dachołazów” – czuć tu literackie wykształcenie autorki (jest wykładowczynią Oksfordu) i biegłość jej pisarskiego warsztatu.


Widać też, że sumiennie pracowała nad merytoryczną stroną powieści – nagrodę 5 tysięcy funtów, którą otrzymała za „Dachołazy”(Waterstones prze for children’s fiction) przeznaczyła na podróż do Amazonii, co było zresztą jej dziecięcym marzeniem. 
Wspomina: Spędziliśmy sporo czasu, wędrując po lesie deszczowym, który był piękny i fascynująco niepokojący. Czujesz się poruszony faktem, że oto znajdujesz się tak absolutnie świadomie w miejscu, które ani trochę nie jest twoim żywiołem. Przewodnik powiedział: „Kierujcie się na zachód” – co zwykle da się zrobić, oceniając położenie słońca. Ale gdy po zaledwie 10 minutach marszu polecił nam kierować się w stronę łodzi, okazało się, że idę w zupełnie niewłaściwym kierunku! (tutaj pełny artykuł z The Guardian).

To właśnie to poczucie całkowitego zagubienia podsunęło pisarce pomysł „Odkrywcy”.

Każdy z bohaterów książki jest zdecydowanie „jakiś”. Gdy czytamy o próbach przetrwania, pomysłach zdobycia pożywienia, rozwiązania jakiegoś problemu, dowiadujemy się więcej o ich osobowości, sytuacji rodzinnej, poznajemy ich sekrety i pragnienia. Na przykład taki Fred: z pozoru rozsądny, nierzucający się w oczy, nawet bezbarwny, w istocie „był iskrą, żywym srebrem. Tyle że nigdy jeszcze nie miał okazji tego dowieść, bo ojciec uparcie egzekwował utrzymanie ładu i dyscypliny. A Fred – otwarty, chłonny, przenikliwy – chciał od życia więcej niż było mu dane”. Dni spędzone w dżungli zadecydują  o całym jego życiu – o wyborze zawodowej drogi, o relacjach z ojcem i innymi ludźmi. Zrozumie, że ma prawo „dążyć do czegoś wielkiego, nieokiełznanego, szalonego”.

Żeby nie było zbyt pompatycznie, autorka w życiowe mądrości wplata humor, w tym językowy:
„– Umiecie tylko się gapić? Przecież dzieci lubią brykać, dokazywać! Pobrykazujcie trochę! Podokajcie!”


Książkę na język polski przetłumaczył Paweł Łopatka, którego przekładem „Wróbelka z kości” zachwycałam się w zeszłym roku. Łopatka ma niesamowite wyczucie nastroju, potrafi bez najdrobniejszego zgrzytu językowego przeskakiwać z emocji w emocje, pozwalając czytelnikowi śmiać się pod nosem, a za chwilę płakać. Są tu zabawy słowne, żywe dialogi, są też znakomite liryczne passusy oraz intrygujące porównania.

„– Nie tak wyobrażałam sobie połów – oznajmiła Con. – Myślałam, że łowienie ryb to rozsiadanie się nad wodą starców, którzy każą wszystkim wokół siebie siedzieć cicho. Rzeczni bibliotekarze…”

Wieloznaczny tytuł „Odkrywca” jest bardzo adekwatny dla tej książki. Pojawia się w niej bowiem odkrywca z krwi i kości, żywcem wyjęty z powieści Stevensona czy Verne’a,  jest też odkrywca in spe, który na naszych oczach przepoczwarza się z poczwarki w kolorowego motyla, ale są też odkrywcy tacy, jak Ty czy ja, czy nasze dzieci, które również dzięki tej lekturze dokonają kilku istotnych odkryć.

Bo, aby „zostać odkrywcą, nie trzeba wyprawiać się do puszczy. Na tym świecie każdy jest odkrywcą. Odkrywanie to nic innego jak uwaga. Wzmożona”.

Katherine Rundell, „Odkrywca”, tłum. Paweł Łopatka, il. Hannah Horn, wyd. Poradnia K 2018.
Wiek: 8+

4 komentarze:

  1. No to już się nie mogę doczekać :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję Pani z głębi serca.
    Te wnikliwe i czułe słowa wiele dla mnie znaczą.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I ja bardzo serdecznie dziękuję. Z radością będę wypatrywać kolejnych Pana tłumaczeń.

      Usuń
  3. Pani Paulino, 23 maja ukaże się powieść kryminalna dla młodzieży 'Nieodgadniony' w moim przekładzie. Polecam.
    https://www.youtube.com/watch?v=9_OmLmfFCWk

    OdpowiedzUsuń