poniedziałek, 17 lipca 2017

Subiektywny przegląd książkowych nowości /lipiec 2017/

Co miesiąc prezentuję Wam pięć wydawniczych nowości, które postanowiłam „dodać do ulubionych”, czyli książki, które mnie szczególnie zaciekawiły, zachwyciły i którym warto będzie przyjrzeć się bliżej. 



Moja córka ma na imię tak jak bohaterka tej książki, Zuzia. I też lubi rysować. Nawet bardzo. A że ma już 11 lat (i rysuje nieustannie) zyskała w tym rysowaniu niejaką wprawę i zebrała sporą liczbę obserwacji. Między innymi taką, że biała kredka jest bardzo potrzebna. „Do cieniowania, do nadawania miękkości, do robienia odbłysków – w oczach, na włosach…” – odpowiedziała, gdy zapytałam, cytując tytuł: „Po co komu biała kredka?”. Zuzia z książki jeszcze tego nie wie i odrzuca białe kredki ze wszystkich posiadanych zestawów. Odkłada je jako zupełnie nieprzydatne, bo takimi właśnie jej się wydają – niewidoczne na białej kartce. Dopiero życzliwa obecność cioci, jej słowa i zachęta, pokazują Zuzi niedocenianą wartość i subtelny urok białej kredki. Dziewczynka odkrywa, że można rysować nie tylko w standardowy sposób i uzyskiwać dzięki temu ciekawe, nietuzinkowe efekty własnych prac. Stawiając pytanie o zasadność istnienia białej kredki, Zuzia schodzi z utartych szlaków myślowych i otwiera się na eksperymentowanie, nie tylko w rysowaniu. Niewielka książeczka Małgorzaty Falkowskiej z ciekawymi ilustracjami Ani Jamróz – wykonanymi białą kredką na kolorowych tłach – to zaproszenie do niesztampowego postrzegania otoczenia i twórczych w nim działań.

Małgorzata Falkowska, Po co komu biała kredka?, il. Ania Jamróz, wyd. Tadam, lipiec 2017
Wiek: 3+



Jeśli wybieracie się tego lata nad morze, aktywnościowa książka Piotra Karskiego jest dla Was pozycją obowiązkową. Wypełniona po brzegi różnorodnymi zadaniami, pochłonie bez reszty zarówno dzieci, jak i dorosłych. To niesamowite, jak ogromną ilość wiedzy z różnych dziedzin zdołał zgromadzić autor wokół przewodniego tematu, jakim jest morze. Bawiąc się tą książką, nauczycie się wiązać węzły żeglarskie i robić log, poznacie skalę Beauforta, dowiecie się, czym są pływy morskie czy pak lodowy, sprawdzicie, jak szybko obraca się Ziemia, porównacie ciężar wody i wykonacie odsalarkę. Wiele dowiecie się także o świecie zwierząt, i to w dość niestandardowy sposób. Waszym zadaniem będzie na przykład przyjrzenie się kupie foki i wyodrębnienie gatunków ryb, których resztki znajdują się w kale. Oceny dokonacie zaś na podstawie otolitów, czyli niewielkich kryształków obecnych w rybim narządzie słuchu – u każdego gatunku otolity mają inny kształt. W książce nie brakuje także intrygujących zabaw, takich jak gra „Rozkład wieloryba”, w której należy osiedlić bakterie na ciele martwego wieloryba albo nietypowych szukanek, gdzie zadaniem jest odnalezienie w zatłoczonym kąpielisku topiącej się osoby. Przy okazji do czytelnika dociera ważny przekaz: ludzie toną w milczeniu, niemal nie ruszając się z miejsca. „W morze!”, podobnie jak poprzednia książka Piotra Karskiego „W góry!” to nietuzinkowe, także graficznie, interaktywne kompendium wiedzy o otaczającym nas świecie.

Piotr Karski, W morze!, wyd. Dwie Siostry, lipiec 2017
Wiek: 7+


Pewnego dnia rodzeństwo Addy, Michael i Karl zastaje pandę olbrzymią siedzącą na podwórku przed domem. Okazuje się, że Tafla jest ich nowym sąsiadem, który  wpadł tu w pogoni za porwaną parasolką. Wkrótce między pandą a dziećmi nawiązuje się przyjaźń oparta nie tylko na wspólnej zabawie, lecz także na głębokim zaufaniu, otwarciu się na drugiego, zaangażowaniu. Praktykujący zen Tafla raczy swych młodych przyjaciół metaforycznymi opowieściami – krótkimi medytacjami zen – pomagającymi im zinterpretować nie tylko bieżące sytuacje, lecz także własną postawę wobec losowych zdarzeń. Dwie opowiastki z buddyjskiej literatury zen („Wuj Ry” i „Wielki ciężar”) oraz opowieść „Szczęście rolnika” sięgająca korzeniami taoizmu, to historie znane i przekazywane od wieków. Kryjąca się w nich uniwersalna myśl i podążająca za nią refleksja sprawiają, że książkę tę z zaciekawieniem czytają zarówno dzieci, jak i dorośli. To także uczta dla oczu, którą gwarantują znakomite ilustracje autora – ciepłe pastele obrazujące tekst podstawowy w kontraście z oszczędnymi w formie rysunkami tuszem.
Do „Zdumiewających opowieści pandy” wracam kolejny już raz i  z radością przyjmuję nie tylko ich  drugie wydanie, lecz także kolejne części przygód Tafli już opublikowane oraz dopiero zapowiedziane przez wydawnictwo Debit – „Panda i duchy” (czerwiec) i „Panda i mądrości zen” (wrzesień).

Jon J Muth, Zdumiewające opowieści pandy, wyd. Debit, lipiec 2017
Wiek: 5+


Oto druga z serii książeczek Pana Poety w prosty prześmiewczy sposób opowiadających o typowych ludzkich przywarach. W „Kurze na diecie” mowa była o próbach schudnięcia i nieustannym byciu na diecie, przy jednoczesnym łakomym podjadaniu (brzmi znajomo?). „Wróbel, co oćwierkał sąsiadów” to rymowana opowiastka o wróbelku-maruderze, któremu przeszkadza zachowanie innych ptaków. Zamiast próbować porozumienia, woli krytykować i narzekać, co oczywiście sprawia, że jest wiecznie niezadowolony. W końcu sroka głośno gani to jego malkontenctwo, sugerując, że może „zamiast narzekaniem/ lepiej zajmie się… ćwierkaniem”.
Krótkie, lekkie utwory Pana Poety, czyli Piotra Reskiego, który popularność zyskał dzięki swojej twórczości internetowej na blogu panpoeta.pl, to sympatyczny punkt wyjścia do rozmów z dzieckiem o tolerancji, akceptacji inności, szacunku dla drugiego człowieka i jednoczesnym dystansie do samego siebie.
Każdą z trzech historyjek (wkrótce ukaże się „Kruk, co krakał pokrakanie”) wzbogacają pełne humoru pastele Joanny Młynarczyk, bardzo udanie korespondujące z przesłaniem każdej opowiastki. 

Pan Poeta, Wróbel, co oćwierkał sąsiadów, il. Joanna Młynarczyk, wyd. Prószyński i S-ka, lipiec 2017
Wiek: 2+


Książek o zdrowym odżywianiu dla dzieci nigdy za wiele. Nie pomogą żadne ograniczenia w szkolnych sklepikach czy restrykcyjnie wydzielane przez rodziców słodycze, jeśli dziecko samo nie zrozumie, dlaczego warto zdrowo jeść i co to właściwie oznacza. Nie ujmując zagranicznym publikacjom, osobiście oglądam się w tym temacie za pozycjami tworzonymi przez polskich autorów, w których dominują przepisy z lokalnych, powszechnie dostępnych w danym sezonie produktów. Moją uwagę zwróciła z tego powodu książka dwóch polskich autorek, w której kucharz Zdrowomir pomaga dzieciom w nabraniu zdrowych nawyków żywieniowych. Co powinno znaleźć się w pełnowartościowym jadłospisie? Czym można zajadać się niemal bez ograniczeń, a co w nadmiarze szkodzi? Jakie są prozdrowotne właściwości poszczególnych warzyw? Które zioła pasują do danych potraw, w jakiej postaci najlepiej po nie sięgać i co sprawia, że nawet niewielki ich dodatek robi nam rewolucję na talerzu? Poradnik ciekawie zilustrowany rysunkami Marty Tęczy.

Maria Mazur, Aleksandra Ulatowska, Bułka i spółka. Rzecz o zdrowym jedzeniu, il. Marta Tęcza, wyd. Multico 2017
Wiek: 5+



6 komentarzy:

  1. Opis do pierwszej książki chwyta za serce, aż się w klatce piersiowej robi ciepło.
    Dwie siostry, jak zawsze, dają radę, wydając coś bardzo pasującego klimatycznie do założeń wydawnictwa, a jednocześnie silnie wpisującego się w tę porę roku (chociaż pogoda nie rozpieszcza).
    Bardzo cieszę się z ostatniej pozycji. Okładka zdecydowanie zachęca a sam temat wydaje mi się niezwykle ciekawy i interesujący zwłaszcza dla dzieci, które niekoniecznie lubią zdrowe jedzenie.
    Bardzo ciekawy przegląd, pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za miłe słowa. Zawsze mam mnóstwo dylematów, wybierając książki do tego przeglądu - mógłby być znacznie dłuższy, bo co miesiąc ukazuje się naprawdę mnóstwo świetnych tytułów, ale miałby pewnie wtedy masowy charakter notek wyjętych z materiałów prasowych wydawców, czego staram się unikać. Serdecznie pozdrawiam.

      Usuń
  2. O, białą kredka mnie zaciekawiła! Ciekawe, co powie moja córka, też rysująca od lat.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciekawa jestem jej opinii. Sama książeczka jest niepozorna, ale te ilustracje bardzo mi się spodobały. Z gatunku tych, które wydają się na tyle proste, a jednocześnie ciekawe, że masz ochotę sama usiąść i coś takiego narysować.

      Usuń
  3. Wróbel czeka już na naszej półce i niebawem będziemy z synkiem poznawać jego przygody. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Super! Dzieciakom bardzo pasuje ten rodzaj humoru, dobra zabawa gwarantowana.

      Usuń