czwartek, 3 listopada 2016

Potargowo – garść refleksji z Krakowa

Na tegoroczne jubileuszowe 20. Międzynarodowe Targi Książki w Krakowie pojechałam w piątek, licząc na to, że ominą mnie tłumy szykujące się na sobotnie szaleństwo spotkań z autorami, imprez tematycznych i konkursów. I rzeczywiście – było luźniej, choć to pojęcie względne. Do południa wąskimi przejściami między stoiskami ciągnęły hordy młodzieży przypędzonej na targi w ramach lekcji. Późnym popołudniem, po skończonej pracy, nadciągać zaczęli kolejni zwiedzający, ale pomiędzy godziną 14.00 a 16.00 było dość pusto.

Z przemiłym, przesympatycznym Tomaszem Samojlikiem

Zu z autorkami: Moniką Błądek, Joanną Jagiełło i Katarzyną Majgier
Z Marianną Jagodą
Joanna Wachowiak podpisuje "Babę Blagę "
Oczywiście coś za coś. Ludzi mniej, to i atrakcji mniej. Tym razem zebraliśmy mniej autografów i dedykacji, ale też dzięki temu nie straciliśmy czasu na stanie w kolejkach, w których bywa, że tkwi się nawet godzinę. Mogłam więc spokojniej i dłużej buszować po stoiskach, wpadając w radosne otumanienie od wielkiej liczby książkowych cudeniek, które wydawcy przygotowali na ten jesienno-targowy czas. W segmencie książek dla dzieci i młodzieży panuje obecnie taki urodzaj, że wręcz nie wiadomo, co wybierać. W każdym razie mam Wam co pokazywać i polecać!

Harry oczywiście  święcił triumfy




Szwankowała trochę strona organizacyjna targów, i pod tym względem Warszawskie Targi Książki jak dla mnie wygrywają. Ot, choćby takie dwie rzeczy: kłopot z wyjściem do samochodu (w celu wyniesienia stosów książek) i powrotu na halę; fatalna informacja o płatności za parking – wielu zwiedzających nie wiedziało, że opłatę trzeba uiścić jeszcze na hali, przed wyjściem, i później byli zawracani przez ochronę spod szlabanów, co tworzyło potężne zamieszanie i niepotrzebne korki. Ci, którzy przyjechali komunikacją miejską, skarżyli się z kolei na brak dogodnych połączeń. 


Rysunkowe dedykacje Tomasza Samojlika


Masowa impreza na taką skalę (700 wystawców, 758 gości) to jednak wyzwanie i każda kwestia musi być dopięta na ostatni guzik, inaczej od razu wkrada się chaos. Uważam, że należałoby powrócić do koncepcji osobnych targów książki dla dzieci i młodzieży, których dwie (?) edycje odbyły się w minionych latach w okolicach Dnia Dziecka. Tym bardziej, że rynek tej książki zdecydowanie się rozrasta, a w tej części kraju nie mamy takiego wydarzenia, kierowanego do młodego odbiorcy.


Dedykacje Marianny Jagody i Elżbiety Pałasz na ich wspólnej książce "Mały rudzik i wielka przygoda"


Miły akcent – założyciel wydawnictwa Media Rodzina Robert D. Gamble podarował Zu ten słynny poradnik, który był pierwszą książką wydaną przez Media Rodzinę. Czytałam go wiele lat temu na studiach, a teraz czas na ponowną lekturę, już z perspektywy matki , której jedenastoletnia córka właśnie wkr w burzliwy czas dorastania...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz