Niech się dzieje w
Halloween, niech przemówią głowy dyń…! Ale straszne opowieści to nie tylko
historie o duchach, wampirach czy czarownicach. To także budzące niepokój
ludzkie występki, tajemnice, kryminalne zagadki. Życzę Wam dreszczyku emocji i
dobrej zabawy podczas lektury prezentowanych tu książek.
Zagadki detektywistyczne z
dreszczykiem to kapitalne połączenie strasznych opowieści z główkowaniem,
kombinowaniem i dekodowaniem. Duży,
również formatem, zbiór dziesięciu historii ze świata grozy przykuwa na półkach
księgarskich uwagę swoją błyszczącą okładką w kontrastowych barwach,
przedstawiającą dziecko z wytrzeszczonymi oczami i włosami stojącymi dęba,
uciekające przed szczerzącym zęby potworem Frankensteina.
Po otwarciu książki na
wyklejce znajdziemy kopertkę, a w żółtą czachę z deszyfratorem. Dzięki niemu
odczytamy zakodowane rozwiązania zagadek – o ile oczywiście sami wcześniej ich
nie odkryjemy.
O to bowiem tu chodzi, by po
przeczytaniu historii (samych w sobie bardzo ciekawych!) napisanych przez Anę
Gallo i zilustrowanych przez Victora Escandella samodzielnie znaleźć odpowiedź
na pytanie padające na końcu tekstu. Przykładowo na takie: Który z trzech
mężczyzn był wilkołakiem? Albo: W jaki sposób Erika ochroniła swój ząb przed
czarownicą? W rozwiązaniu zagadek pomagają tropy – dymki z wypowiedziami
bohaterów, szczegółowe rysunki, konkretne miejsca w tekście.
Przez książkę przewijają
się wszystkie najbardziej znane postaci ze świata grozy: czarownice, mumie,
zombie, duchy, wilkołaki, a także doktor Jekyll i pan Hyde, potwór z Loch Ness
czy Hrabia Drakula. Opowieści o nich mają różny stopień straszności, a także
trudności – o czym informuje liczba żółtych czaszek (od dwóch do sześciu).
Dzięki temu lektura tej książki i wspólne „rozkminianie” jest frajdą dla całej
rodziny. Polecam ten tytuł także na wszelakie imprezy Halloweenowe czy
andrzejkowe jako wariant czytania na głos historii z dreszczykiem.
Ana Gallo, Zagadki
detektywistyczne z dreszczykiem, il. Victor Escandell, tłum. Karolina Jaszecka,
wyd. Debit, Katowice 2019.
Wiek: 6+
Gdy poznaliśmy Mortynkę w
pierwszej części jej przygód, największym marzeniem przesympatycznej zombinki
było znalezienie przyjaciół. Teraz dziewczynka zombie ma już wokół siebie stałe
grono dzieciaków z sąsiedztwa, które doceniają jej pomysłowość i poczucie
humoru i uwielbiają bawić się z nią w rozległych ogrodach…
Czasami jednak w
Zrujnowanej Willi bywa nudno, dlatego Mortynka szczerze się cieszy, gdy pewnego
dnia do drzwi domostwa puka chłopiec, który okazuje się jej kuzynem. Oczyma
wyobraźni widzi już, jak fajnie spędzają z Dilbertem czas. Niestety, szybko się
okazuje, że kuzynek nie jest najmilszym kompanem wspólnych zabaw.
Mortynka ma ochotę
poważnie przedyskutować męczącą obecność Dilberta z ciotką Agonią, starsza dama
przepadła jednak bez wieści! Co dziwniejsze do Zrujnowanej Willi przychodzą
koledzy i koleżanki Mortynki, twierdząc, że dostali zaproszenia na niezwykłe
przyjęcie. Co to za podstępna intryga i kto maczał w niej palce? I gdzież ta
cioteczka?
W naszym domu wszyscy
kochamy Mortynkę i nie jesteśmy w tym odosobnieni. Jej przygody zostały
przetłumaczone na kilkanaście języków. Mortynka jest zabawna, bystra i bardzo
sympatyczna, a każda książeczka kipi humorem i to takim na granicy absurdu. Są
też w Mortynce motywy nieodparcie
kojarzące mi się z Edwardem Goreyem, na czele z psem Smutasem, chartem
albinosem robiącym zakusy do koleżanki Mortynki Agaty (!). Genialne. Do tego uniwersum Mortynki zostało tak
wspaniale wizualnie stworzone przez Barbarę Cantini, że frajdą jest już samo
oglądanie ilustracji i śledzenie ich detali (wraz z towarzyszącymi im
komentarzami).
Barbara Cantini, Mortynka
i nieznośny kuzynek, tłum. Lucyna Rodziewicz-Doktór, wyd. Debit, Katowice 2019.
Wiek: 5+

„Fatalną czarownicę”
pożyczyliśmy z synem z biblioteki, bo po prostu spadła nam prosto w ręce z
parapetu z aktualnościami tematycznymi. Wzięliśmy ją tak trochę na próbę, ale
historia opowiedziana przez Jill Murphy okazała się ciekawa i
całkiem zabawna. Tytułowa fatalna czarownica to Mildred Hubble, dziewczynka, której marzenie się spełniło – została
uczennicą w Akademii Czarów Panny Cackle. Odnalezienie się w szkolnej
rzeczywistości, wśród uczennic pochodzących ze słynnych czarodziejskich rodów i
nastawionych na rywalizację jest dla Mildred dużym wyzwaniem, bo sama jest zupełnie
zwyczajną dziewczynką, prostolinijną i o dobrym sercu. O czego jednak są
przyjaciele! Dzięki nim łatwiej przetrwać, i warto nawet narazić się na
niebezpieczeństwo…
Cykl historii o Mildred (w Polsce ukazały się trzy części) to oczywiście luźna
wariacja na temat Harry’ego Pottera w żeńskim wydaniu. Książeczki mają jednak
sporo własnego uroku i bardzo przyjemne dla oka czarno-białe ilustracje…. No i
są na Netflixie trzy sezony serialu stworzonego w oparciu o książkę. Który tak
wciąga, że zapomina się usiąść, hihi.
Jill Murphy, Fatalna
czarownica, tłum. Michał Zacharzewski, wyd. Wydawnictwo RM,
Warszawa 2018.
Wiek: 7+
Nelly Rapp chyba nie
trzeba nikomu przedstawiać. A może jednak? W końcu rosną wciąż nowi czytelnicy.
Mój syn na przykład odkrył Nelly właśnie teraz, gdy szukaliśmy lektur na Halloween.
Podebrał starszej siostrze kilka tomików serii z biblioteczki. Wspólnie
przeczytaliśmy wydaną ostatnio część „Nelly Rapp i bal wampirów”. I już
rozumiem, dlaczego seria stworzona przez Martina Widmarka i Christinę Alvner cieszy
się taką popularnością wśród młodych czytelników. Nelly jest odważna i szczera,
i, jak przystało na upiorną agentkę, czyli osobę tropiącą i zwalczającą duchy i
upiory, konsekwentnie dąży do rozwikłania powierzonej jej sprawy, nawet jeśli
wydaje się to niemal niewykonalnym zadaniem. Trudno jej nie podziwiać!

We
wspomnianej części Nelly dostaje nie byle zlecenie: musi popłynąć statkiem do
Estonii, by tam, podczas wyborów prezydenckich wampirów wesprzeć odpowiedniego
kandydata. Takie wybory odbywają się co siedem lat i tego roku kandyduje w nich
straszliwa, żądna władzy Elena Papadam, młoda grecka wampirzyca, której marzy
się przejęcie władzy nad całym światem. Jej konkurent, Rauf Molin, stateczny
wampir z Gotlandii nie ma wielkich szans, chyba że Nelly wymyśli jakąś
strategię wyborczą, która przekona do niego głosujących i pozwoli im zrozumieć,
że w dłuższej perspektywie wampiry więcej zyskają współdziałając i zachowując
status quo. Walka o władzę trwać będzie do ostaniej chwili!
Martin Widmark, Nelly Rapp i bal wampirów, tłum. Karolina Augustyniak,
il. Christina Alvner, wyd. Mamania, Warszawa 2019.
Wiek: 6+
Grozę i lęk mogą budzić
nie tylko duchy, wyobrażone stwory, wampiry czy zombiaki. Również ludzi swoimi
niecnymi postępkami mogą siać postrach i sprawiać, że mieszkańcy spokojnej
dotąd okolicy zaczną odczuwać niepokój. Co prawda sama nazwa miejscowości - Kłopotkowo – wróży kłopoty – ale jak dotąd
dzieciaki mogły tu zawsze bezpiecznie i beztrosko się bawić. Tymczasem od
jakiegoś czasu z parków, skwerów, placów zabaw zaczynają znikać słodycze:
żelki, batoniki, wafelki. Dzieje się to tak nagle niepostrzeżenie, jakby ktoś
wypowiadał zaklęcie zniknięcia. Słodkości dosłownie rozpływają się w powietrzu.
Nikomu nie udało się złapać sprawcy. Do akcji wkracza więc Feralne Biuro
Śledcze, tym razem z bystrą Boksi Roksi w roli głównej. Rozwiązanie zagadki
zaskoczy niejednego czytelnika!
„Złodziej widmo” to czwarta już część kryminalnej serii dla młodych czytelników,
pełnej gagów, słownych żartów i aktualnych społecznych obserwacji.
Sven Jonsson, Złodziej
widmo. Seria: Feralne Biuro Śledcze, il. Zosia Dzierżawska, wyd. Bajka,
Warszawa 2019.
Wiek: 6+

Również w książce pt. „Piąta
babcia Dominika” nie czyhają na czytelnika nadprzyrodzone moce, a jednak nie
brakuje tu dziwnych, niepokojących sytuacji i niebezpieczeństw. Podczas lektury
nie jeden raz poczujemy na plecach dreszczyk emocji! Zadbała o to Katarzyna
Ryrych, pisarka, której znakomite powieści, takie jak „Król”, „Jasne dni,
ciemne dni” czy „Bombka babci Zilbersztejn” z pewnością trafiły już w Wasze
ręce (jeśli nie, gorąco polecam!). Ryrych pisze dużo, lekko, dobrze, znakomicie
dostosowując język i tonację swoich utworów do wieku odbiorców. W „Piątej babci”
są nimi uczniowie młodszych klas szkoły podstawowej. Tytułowy bohater
książki Dominik noszący nieco kłopotliwe
nazwisko Zajonc, wyjeżdża na akacje do nowej babci. I w dodatku piątej w
kolejności posiadania! Dziadek ożenił się ponownie, a jego wybranka
zdecydowanie odbiega od obrazu babulki robiącej na drutach i piekącej wnusiowi
ciasteczka. Babcia Anka jest informatyczką, która projektuje… gry komputerowe.
Jest młoda, nowoczesna i feminizująca. „Jakaś dziwna” – myśli w pierwszej
chwili Dominik, ale ten osąd zmienia bardzo szybko.
Razem z (również nowo poznanymi) kuzynkami określanymi mianem Myszowatych
Dominik spróbuje rozwikłać mocno podejrzaną i ekscytującą sprawę kryminalną.
Najpierw na plaży zaczepia go podejrzany mężczyzna, a potem z wózka graciarza
spada… „upiorna damska głowa z burzą jasnych loków otaczających woskowo jasną
twarz”. Co było dalej, doczytajcie sami. Dobrej zabawy!
Katarzyna Ryrych, Piąta
babcia Dominika, il. Anna Wielbut, wyd. Wydawnictwo Edgard, Warszawa 2019.
Wiek: 7+