wtorek, 30 stycznia 2018

Akademia Mądrego Dziecka

Ponure i bezśnieżne dni zimy najlepiej spędzać z książką w ręku, jeśli tylko ma się taką możliwość. Nasi milusińscy mogą sobie czasowo na to pozwolić, wypełniajmy więc im czas czytaniem i zabawą, skoro dłuższe spacery na razie nie wchodzą w grę!

  

A tak się składa, że mam pod ręką świetną propozycję na niepogodę!

Akademia Mądrego Dziecka, bo to o niej tu myślę, wspiera wszechstronny rozwój dziecka i zapewnia mu naukę, która jest wesołą zabawą, czyli wszystko tak, jak być powinno na tym etapie życia. Na cykl składają się różne formaty publikacji.

środa, 24 stycznia 2018

Subiektywny przegląd książkowych nowości /styczeń 2018/

Co miesiąc prezentuję Wam pięć wydawniczych nowości, które postanowiłam „dodać do ulubionych”, czyli książki, które mnie szczególnie zaciekawiły, zachwyciły i którym warto będzie przyjrzeć się bliżej.



Dzieci uwielbiają zadawać pytania, a dorośli zazwyczaj chętnie na nie odpowiadają. Pod warunkiem, że wiedzą, co odpowiedzieć! Kiedy pada pytanie: „Kto wymyślił dojenie krów?” albo „Co to znaczy hau?”, trzeba sięgnąć do szerszych pokładów własnej wiedzy albo wesprzeć się uznanym źródłem. W tym drugim przypadku z pomocą przychodzi nowość PWN pt. „Dlaczego ryby nie toną?”. No właśnie, dlaczego? Autorka książki, popularyzatorka wiedzy przyrodniczej, autorka ponad 150 książek, w tym wielu poświęconych życiu dzikich zwierząt, służy wyjaśnieniem – merytorycznym i przystępnym. Ideą tej starannie wydanej książki jest takie wprowadzenie dzieci w tematykę świata zwierząt, by rozbudzić ciekawość, zaintrygować i sprowokować do dalszych pytań. Od tego już tylko krok do samodzielnego rozwijania przyrodniczych pasji! Tekstowi towarzyszą liczne zdjęcia oraz ilustracje Claire Goble – jej  humorystyczną rysunkową kreską  mogliśmy już cieszyć oko w książce „Dlaczego sztuka pełna jest golasów?”.

Anna Claybourne, „Dlaczego ryby nie toną?”, tłum. Grzegorz Kulesza, il. Claire Goble, wyd. PWN, Warszawa  2018.
Wiek: 6+

czwartek, 18 stycznia 2018

Babcie i Dziadkowie od A do Z

Wiecie, że Dzień Babci został wymyślony w Polsce, w redakcji tygodnika „Kobieta i Życie” w 1964 roku? Dziadkowie musieli na swoje święto jeszcze trochę poczekać – do lat 70. Bardzo lubię te dwa styczniowe dni, kiedy mamy okazję wyraźnie podkreślić, jak ważnymi członkami rodziny są babcia i dziadek. Nawet jeśli coraz rzadziej mieszkają z nam w jednym domu, a dzieci widują ich tylko od czasu do czasu, ich rola wciąż pozostaje nieoceniona.



Kiedyś na słowo „babcia” od razu wyobrażaliśmy sobie starowinkę w czepku i okularach, jakby wprost wyjętą z bajki o Czerwonym Kapturku. Podobnie dziadek, był w naszym wyobrażeniu sędziwym, zgarbionym staruszkiem, pykającym fajeczkę w bujanym fotelu.
Ten obraz odchodzi powoli do lamusa, bo obecnie ile babć, tyle ich wersji ;-) Podobnie ma się sprawa z dziadkami. Nie ma jednego wzorca ani jednego sposobu na życie seniorów. Pojawia się coraz więcej możliwości i pomysłów na ciekawe, spełnione życie w „późnej dorosłości”.

piątek, 12 stycznia 2018

Tata ma dziewczynę

Rodzice Kuby rozwiedli się, kiedy miał sześć lat. Od tamtej pory najbardziej brakuje mu stałej obecności ojca. Dawniej, nawet gdy ten był akurat zapracowany i siedział przy komputerze, można było podejść do niego, przytulić się, zamienić kilka słów. Był zawsze na wyciągnięcie ręki. Teraz ciągle przekłada zaplanowane spotkania z synem, bo jest „po grdykę zawalony robotą”.



Im Kuba jest starszy, tym bardziej widzi, że słowa rodziców: „naprawdę nic się nie zmieni” były tylko naiwnym życzeniem, które nie miało prawa się spełnić. Przez ostatnie cztery lata zmieniło się bardzo wiele , a największe zmiany dopiero nadchodzą. Oto bowiem tata postanawia poznać Kubę ze swoją nową wybranką i jej synem.

wtorek, 9 stycznia 2018

Gwiaździsta noc Vincenta i inne opowieści

Kiedy dziecko odkrywa sztukę i wędruje z nami po salach galerii czy muzeów, to, co do niego dociera i tworzy w pamięci stały punkt, to nie zawsze wyłącznie obraz. Często to także historia, która za nim stoi, opowieść o artyście, który go stworzył, opis wycinka rzeczywistości, która trwała w chwili gdy powstawało dzieło. Brakowało mi dotąd książki, która zbierałaby w jednym tomie różnych twórców, różne epoki historyczne i rozmaite nurty w sztuce i jednocześnie oferowała czytelnikowi opowieść. Przeglądałam leksykony i encyklopedie sztuki, biografie, albumy, a nawet zeszyty aktywnościowe i książki z naklejkami, ale to wciąż nie było to, szczególnie, że chodziło o rzecz przeznaczoną dla młodego odbiorcy.


A potem bach! I jest. Książka Michaela Birda, która zabiera nas w podróż w przeszłość, w historię sztuki, ale bez suchego operowania biogramami artystów czy długą listą dzieł. Wędrówkę zaczynamy od samych początków, od pierwszych naskalnych rysunków w jaskiniach, a kończymy w czasach nam współczesnych, wśród abstrakcyjnych instalacji i zaangażowanego performance. Artystów podglądamy przy pracy, w naturalnym otoczeniu, wśród przyjaciół, rodziny. Nie tylko podziwiamy gotowe dzieło – dowiadujemy się, jak one powstawało, co skłoniło malarza, rzeźbiarza czy fotografa do podjęcia się tematu czy zastosowania takiej techniki, jaki był odbiór tej pracy i dlaczego.

czwartek, 4 stycznia 2018

Co na blogach piszą - książkowe podsumowania

Nie przepadam za książkowymi podsumowaniami roku. Swoimi – ma się rozumieć. Nie potrafię zdecydować, które tytuły powinny się w takim zestawieniu znaleźć. Jest ich za dużo, kryteria wyboru pozostają mało czytelne, i na dodatek każdy członek mojej rodziny ma inne preferencje. Bardzo lubię  natomiast podpatrywać, co też inni uznali za najważniejsze w minionym roku. Stąd pomysł, aby w zestawieniu „Co na blogach piszą” pojawiło się w tych dniach takie właśnie cudze podsumowanie roku. A w zasadzie kilka podsumowań.


W swoim zestawieniu na blogu Nebule Ania pokazuje między innymi książkę „Sen Alicji, czyli jak działa mózg” (wyd. WAM) – ja też uważam, że warto na nią zwrócić uwagę, jeśli jeszcze nie mieliście w rękach. Wiele tam bardzo przystępnie i obrazowo podanych informacji o działaniu mózgu, oraz porad do zastosowania od zaraz w uczniowskim życiu! W zestawieniu znajdziemy też np. „Pięknie dziękuję! (wyd. Babaryba), którą to książkę uwielbiam (recenzja tutaj), a także ukochane przez mojego syna „Idziemy na niedźwiedzia!” (wyd. Dwie Siostry), które w tym roku ukazało się w wydaniu kartonikowym.