środa, 24 stycznia 2018

Subiektywny przegląd książkowych nowości /styczeń 2018/

Co miesiąc prezentuję Wam pięć wydawniczych nowości, które postanowiłam „dodać do ulubionych”, czyli książki, które mnie szczególnie zaciekawiły, zachwyciły i którym warto będzie przyjrzeć się bliżej.



Dzieci uwielbiają zadawać pytania, a dorośli zazwyczaj chętnie na nie odpowiadają. Pod warunkiem, że wiedzą, co odpowiedzieć! Kiedy pada pytanie: „Kto wymyślił dojenie krów?” albo „Co to znaczy hau?”, trzeba sięgnąć do szerszych pokładów własnej wiedzy albo wesprzeć się uznanym źródłem. W tym drugim przypadku z pomocą przychodzi nowość PWN pt. „Dlaczego ryby nie toną?”. No właśnie, dlaczego? Autorka książki, popularyzatorka wiedzy przyrodniczej, autorka ponad 150 książek, w tym wielu poświęconych życiu dzikich zwierząt, służy wyjaśnieniem – merytorycznym i przystępnym. Ideą tej starannie wydanej książki jest takie wprowadzenie dzieci w tematykę świata zwierząt, by rozbudzić ciekawość, zaintrygować i sprowokować do dalszych pytań. Od tego już tylko krok do samodzielnego rozwijania przyrodniczych pasji! Tekstowi towarzyszą liczne zdjęcia oraz ilustracje Claire Goble – jej  humorystyczną rysunkową kreską  mogliśmy już cieszyć oko w książce „Dlaczego sztuka pełna jest golasów?”.

Anna Claybourne, „Dlaczego ryby nie toną?”, tłum. Grzegorz Kulesza, il. Claire Goble, wyd. PWN, Warszawa  2018.
Wiek: 6+


Możliwości internetu kuszą, także jeśli chodzi o pozbycie się uciążliwych członków rodziny. Pamiętacie bohatera książki „Sprzedam mamę”, który zamieścił w sieci ogłoszenie o takiej właśnie treści, a później musiał zmierzyć się z konsekwencjami tego czynu? W wydanej właśnie przez Dwukropek książce Jonny wpada pod wpływem chwili na podobny pomysł, z tym że decyduje się pozbyć brata. I nawet nie tyle chce go sprzedać, co po prostu zamienić, w nadziei, że trafi musi się jakiś lepszy model. Ach, jak zwodnicza potrafi być nadzieja! Wredny starszy brat co prawda faktycznie znika dzięki sprawnej usłudze zamianarodzenstwa.pl, ale pojawiający się w jego miejscu następcy wcale nie są lepsi. W zasadzie to każdy kolejny jest coraz większym dziwadłem (syren, dzieciak wychowany przez surykatki, duch Henryka VIII!) i w pewnym momencie Jonny zaczyna szczerze tęsknić za starym, dobrym Tedem! Czy jednak uda się go z powrotem sprowadzić do domu? Komiczna opowieść o życzeniu, które spełniło się niezupełnie po myśli zainteresowanego.

Jo Simmons, Zamieniłem brata przez internet, il. Nathan Reed, tłum. Katarzyna Rosłan, wyd. Dwukropek, Warszawa 2018.
Wiek: 7+

Entuzjastyczne opinie amerykańskich czytelników sprawiły, że jestem bardzo ciekawa debiutu Sylvii Bishop. Bohaterką jej książki jest dziesięcioletnia Erika, która pewnego razu znajduje na progu domu… słonia! I to akurat w swoje urodziny! Niezły prezent, prawda? Pomiędzy dziewczynką a potężnym zwierzęciem szybko nawiązuje się wyjątkowa więź, ale przyjaźń jest zagrożona – na słonia czyha już właściciel miejskiego zoo! Poza tym, jakby nie patrzeć, słoń jest kosztowny w utrzymaniu, a Erika ma ograniczone fundusze. Dziewczynka wie, że jeśli szybko czegoś nie wymyśli, będzie musiała rozstać się z przyjacielem.
Ciepła, wzruszająca i zabawna opowieść, ze względu na stosunkowo krótkie rozdziały idealna do czytania na głos młodszym dzieciom i jako samodzielna lektura dla początkujących czytelników. Uroku książce dodają znakomite czarno-białe ilustracje Ashleya Kinga.

Sylvia Bishop, Słoń Eriki, il. Ashley King, wyd. Zielona Sowa, Warszawa 2018.
Wiek: 6+

Bardzo cenię twórczość Tiny Oziewicz – „O wiadukcie, który chciał być mostem kolejowym nad rzeką” i „Dzicy lokatorzy” to nasze domowe „ulubieństwa”, z radością czytane i co jakiś czas na nowo odkrywane. Najnowszy tytuł autorka kieruje do najmłodszych, podarowując im książkę-kołysankę. Podążając za rytmicznym tekstem czytanym przez dorosłego i otwierając klapki w kartonowych stronicach, dziecko znajduje kolejne przedmioty codziennego użytku, i odkrywa, że one także kładą się spać i miewają sny. Śpią więc już skarpetki, okruszki, kredki…

„Masło śpi już w maselniczce,
sól zasnęła już w solniczce”.


Dziecko, ukojone spokojnym, sennym rytmem wiersza i ujmującymi ilustracjami Agaty Królak, wycisza się i odpręża przed snem.

Tina Oziewicz, Masło śpi, il. Agata Królak, wyd. Dwie Siostry, Warszawa 2018.
Wiek: 2+

Czy to możliwe, że jeszcze nie znacie Mai? Niemal w to wątpię, ale jeśli rzeczywiście tak jest, to bardzo Wam zazdroszczę, bo macie przed sobą wiele godzin fantastycznego zagłębiania się w czarodziejski, tajemniczy, trochę zwariowany świat, wspaniale przedstawiony w czterech tomach powieściowego cyklu Marcina Szczygielskiego. Tak, to już czwarty tom przygód pewnej z pozoru zwyczajnej dziewczynki, która jednak okazuje się być… czarownicą! W „Bez piątej klepki” czaruje właśnie po raz pierwszy w życiu! Wokół, jak zawsze, panuje akurat koniec świata, czyli żywioły szaleją. Czwarty tom osnuwa mgła, przez którą żaden człowiek by się nie przedarł, gdyby nie wielkoduszna pomoc nietoperzy i ich niezawodnych zdolności echolokacji. Są tak niezbędne, że każda rodzina otrzymuje je w przydziale, dzięki programowi Rodzina Nietoperz Plus (i Rodzina Nietoperz Plus Plus!). Ale to dopiero początek apokalipsy, bo oto nadciąga Wielka Szyszka! Maja znowu ma pełne ręce roboty, a Marcin Szczygielski spiętrza zdarzenia, żongluje społeczno-politycznymi odwołaniami, bryluje słowem i żartem i oferuje zarówno młodszemu, jak i starszemu czytelnikowi 312 stron przedniej zabawy na znakomitym literackim poziomie.

Marcin Szczygielski, „Bez piątej klepki”, il. Magda Wosik, wyd. Bajka, Warszawa 2018.
Wiek: 6+


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz