czwartek, 26 października 2017

Zula w szkole czarownic

Znacie Zulę? Ta sympatyczna dziewięciolatka niedawno odkryła, że ma magiczne zdolności i została zaproszona do szkoły czarownic. Dyrektorką tej placówki jest zresztą jej własna babka, Wielka Czarownica Liliana, która nie może doczekać się spotkania z wnuczką. Druga część przygód Zuli to kolejna porcja przygód i czarów, zwieńczona wspaniałym przyjęciem z okazji Halloween. Z kupowymi ciasteczkami!


Jesień zagościła w Poziomkowie i cała okolica zalśniła złotem i czerwienią. Zula korzysta z pięknej aury pełnymi garściami, spędzając czas z przyjaciółmi: Kajtkiem i Maksem. Nauczyła się już trochę panować nad czarami i nie używa ich z byle powodu. Choć zawsze znajdzie się jakiś mały czar, którym można utrzeć nosa nieznośnej i zadzierającej nosa Druzjannie.


Najważniejszą jednak dla Zuli sprawą jest teraz wyjazd do babki prowadzącej szkołę czarownic na odległym Pustkowiu. Szkoła znajduje się w innej czasoprzestrzeni, i choć Zula spędzi tam pełne trzy tygodnie, na Ziemi upłyną zaledwie trzy dni.



Szkoła okazuje się nowoczesną i dość nietypową instytucją edukacyjną – bez ocen, sprawdzianów czy egzaminów końcowych. Nauczycielki i uczennice siedzą razem przy stole w jadalni i zwracają się do siebie po imieniu. Rzecz jasna także przedmioty nauczania trudno nazwać konwencjonalnymi: Zula uczęszcza na przykład na lekcje znikania i latania.



Jednak szkolna przyjaźń to po prostu przyjaźń, mocna, serdeczna, bazująca na bliskości i wzajemnym wspieraniu się. Zula znajduje ją w osobie Matyldy, która nie tylko jest jej rówieśniczką o nowo odkrytych czarodziejskich zdolnościach, lecz także – identycznie jak Zula – ma mamę, która nie chce zaakceptować faktu przynależności córki do rodu czarownic.
Już niebawem ta dziewczęca przyjaźń zostanie wystawiona na próbę, a rozgrywające się zdarzenia będą także testem zaufania i siły rodzinnych więzi.


Najnowszą część przygód Zuli, podobnie jak „Zulę i porwanie Kropka” świetnie się czyta, zarówno na głos jak i samodzielnie. Wartka akcja, bliscy dziecku bohaterowie, zgrabne dialogi i duża dawka humoru sprawiają, że  książkę połyka się w oka mgnieniu. Natasza Socha porusza tematy ważne dla „przednastolatków”: odkrywanie swoich mocnych stron i predyspozycji, relacje rówieśnicze, w tym radzenie sobie ze szkolnymi agresorami, przyjaźń, relacje z rodzicami w trudnym okresie dorastania.


Licznie obecne na każdej stronie czarno-biało-pomarańczowe rysunki Agnieszki Antoniewicz uprzyjemniają lekturę. Te końcowe, ilustrujące przyjęcie halloweenowe znakomicie wpisują się w klimat ostatnich dni października – dynie szczerzą zęby, po stronicach przemykają kościotrupy, mumie i wampiry, a dzieciaki zajadają ciasteczka w kształcie kupy. Dużo śmiechu i dobrej zabawy!



Bardzo podoba mi się też edytorska strona książki – poręczny format, niewielka waga, kojący dla oka naturalnie kremowy niepowlekany papier. Czekam niecierpliwie na kolejny tom!

Recenzję pierwszej części książki przeczytacie tutaj.

Natasza Socha, Zula w szkole czarownic, il. Agnieszka Antoniewicz, wyd. Nasza Księgarnia 2017.
Wiek: 6+


2 komentarze:

  1. Muszę poszukac tej książki w bibliotece i zobaczyć czy córce się spodoba!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Poszukaj! Twoja córka jest nawet bardziej w grupie docelowej niż moja jedenastolatka, ale książka została tak fajnie napisana, że nie przeszkadzało nam, że jesteśmy "za stare" ;-) A czytałaś może coś dla dorosłych Nataszy Sochy?

      Usuń