niedziela, 14 maja 2017

Serafina i czarny płaszcz

Było dobrze po północy, gdy skończyłyśmy z córką „Serafinę i czarny płaszcz”. Gardło bolało mnie od czytania na głos tych 40 finałowych stron. Ale nie mogłyśmy się oderwać, obie przejęte i niezmiernie ciekawe, jak też zakończy się ta niesamowita, mroczna historia.



Zdarzenia opisane w książce rozgrywają się w roku 1899, co początkowo zniechęciło moją jedenastolatkę, poszukującą głównie lektur o sobie podobnych nastolatkach żyjących tu i teraz. Szybko jednak okazało się, że ów fin de siècle jest jedynie malowniczym tłem dla rozgrywających się zdarzeń, sami zaś główni bohaterowie są w sposobie bycia, wysławiania się i rozumowania w zasadzie niemal współcześni.


Tytułowa Serafina  to postać bardzo tajemnicza. Ma 12 lat i mieszka z ojcem w położonej na odludziu wśród lasów posiadłości Biltmore. Chociaż „mieszka” to chyba za dużo powiedziane. Ona pomieszkuje, a może nawet wegetuje, przyczajona w piwnicach ogromnego domostwa. Nocami poluje na gryzonie, nieoficjalnie pełniąc funkcję Głównej Łowczyni Szczurów Biltmore. Jej ojciec, mechanik pracujący dla zamożnych właścicieli posiadłości, państwa Vanderbilt, starannie ukrywa istnienie córki przed całym światem. Dlaczego?
 
Rysunek mojej córki -
jej wizja Serafiny
Dorastająca Serafina coraz częściej zadaje sobie to pytanie, na równi z drugim, tak samo ważnym: kim ona właściwie jest? Czuje, że jest inna od swoich rówieśników, których obserwuje ukradkiem kiedy goszczą w dworze Biltmore. Gdy potem staje przed lustrem, nie jest pewna, jak nazwać istotę, która się w nim odbija. Czy to dziewczyna o ostrych rysach twarzy i kocich bursztynowych oczach,  czy jakieś przyczajone, zawsze gotowe do biegu młode zwierzę, które z jakiegoś powodu żyje wśród ludzi?
Serafina pragnie poznać odpowiedź na to pytanie, by wreszcie poczuć, że gdzieś przynależy. Wędrując nocami po ciemnych korytarzach domostwa, rozumie, że jedną częścią swojego ja jest stworzeniem nocnym, drugą zaś – istotą ludzką, spragnioną akceptacji i miłości.

Dlatego, kiedy odkrywa, że w Biltmore dzieją się rzeczy mroczne, okrutne i nadnaturalne, oczywistym jest dla niej, że musi stanąć do walki z siłami ciemności, bo tylko ona może się choć trochę z nimi równać. W dramatycznych okolicznościach giną niewinne dzieci, o których Serafina myśli jak o potencjalnych przyjaciołach, nie trzeba więc szczególnie zachęcać jej do tego, by postanowiła je ratować, ruszając na kolejne polowanie, największe w jej karierze GŁS.
 
Przyjaciel Serafiny
Ta heroiczna decyzja pociągnie za sobą serię nieodwracalnych zmian w życiu Serafiny, pozwoli jej odkryć własną tożsamość i znaleźć upragnioną odpowiedź na najważniejsze pytania.
Książka niebywale wciąga – sprytnie wieńczące każdy rozdział cliffhangery  powodują, że wręcz nie da jej się odłożyć! A im bardziej zagłębiamy się w treść, tym większy narasta w nas niepokój. Już od pierwszych stron natrafiamy na takie elementy grozy, od których ciarki przechodzą po plecach. Diaboliczny morderca z ociekającymi krwią palcami, stary cmentarz z wypłukanymi przez deszcz na powierzchnię trumnami, ciała rozszarpywane przez dzikie zwierzęta… Nade wszystko zaś mroczna, gęsta  atmosfera, w której zło czai się za każdym rogiem, a kiedy atakuje – nie zna litości.
 
Zu odkryła, że też ma taką suknię! Jest pomysł,
by zrobić Halloween w konwencji Biltmore :)
Z tego wyłącznie powodu byłabym ostrożna z polecaniem tej lektury dzieciakom poniżej 10 roku życia. Nawet jeśli będą czytały wspólnie z rodzicami. Świat nocnych cieni i złowrogich tajemnic jest niezwykle kuszący i ciekawy, ale gdy gaśnie lampka nocna, w głowie młodszego czytelnika może pozostawić obrazy, które nie pozwolą mu zasnąć. Warto więc zachować ostrożność i (jak zawsze!) mieć wzgląd na indywidualną wrażliwość dziecka.
Również kwestie wewnętrznych dylematów Serafiny i poszukiwania przez nią  własnej tożsamości  z pewnością będą bardziej zajmujące dla czytelnika 10+, rozpoczynającego właśnie swą nastoletnią przygodę. Znajdzie on w osobie Serafiny, w jej relacjach z ojcem i z nowym przyjacielem Braedenem wiele punktów stycznych i momentów, które z łatwością odniesie do własnych nastoletnich zmagań z poczuciem niezrozumienia, wyobcowania, niewiary w siebie oraz męczącej niepewności jutra rozciągającego się w nieodgadnioną przyszłość.

Ciekawostki:

Posiadłość Biltmore w Ashville w Karolinie Północnej istnieje naprawdę i rzeczywiście należy do rodziny Vanderbiltów. Od początku budowy w 1895 roku była także w pełni zelektryfikowana, tak jak to opisano w książce. Przez lata do Biltmore zjeżdżali się znamienici goście: pisarze, artyści, prezydenci. Pełna przepychu rezydencja jest jedną z większych atrakcji turystycznych regionu.

„Serafina i czarny płaszcz” to pierwsza część trylogii, którą Robert Beatty napisał dla swoich trzech córek. Na początku lipca tego roku w USA ukaże się ostatni tom serii.  


Warto obejrzeć świetny book trailer – z nadzieją, że niebawem ujrzymy Serafinę także na dużym ekranie.



Robert Beatty, Serafina i czarny płaszcz, tłum. Jowita Maksymowicz-Hamann, wyd. Mamania 2017
Wiek: 9+



2 komentarze: