niedziela, 13 maja 2018

Wiosna Toli, Lato Toli


Uwielbiam książki o porach roku – te, które traktują o nich bezpośrednio, opisując wprost zmiany zachodzące w przyrodzie, jak i te, które wplatają sezonowość w opowiadaną historię. To chyba pozostałości z dziecięcej lektury „Razem ze słonkiem” Marii Kownackiej. Jak ja uwielbiałam tę serię! Czytywaliście?



Książki Anny Włodarkiewicz – „Wiosna Toli” i „Lato Toli" – też troszkę przenoszą nas w przeszłość, a to za sprawą ilustracji Oli Krzanowskiej. Niektóre przywołują na myśl obrazki ze starego elementarza, choć tylko w pewnym stopniu – na tyle, by dorośli poczuli sentymentalną nutę, a dzieci uznały jednak za odwzorowanie codzienności. Zabawa światłem i cieniem przypomina z kolei prace Emilii Dziubak, co z pewnością ucieszy wielbicieli tego stylu.  



Każdy z dwóch tomików serii zawiera cztery opowiadania. Ich bohaterami jest czteroletnia Tola, jej rodzice i dalsza rodzina. To opowieści o codziennym życiu i zwyczajnych, ale ważnych dla dziecka sprawach, o relacjach z najbliższymi, z kolegami, sąsiadami. Tola chodzi do przedszkola, jeździ z tatą na wycieczki rowerowe, odwiedza dziadków, wujka i ciocię, która spodziewa się dziecka. Jest uważną obserwatorką przyrody, dbającą o rośliny i zwierzęta. Lubi bawić się w ogrodzie, w lesie, na plaży.


Jak na osóbkę, która dopiero co skończyła cztery lata (jedno z opowiadań nosi tytuł „Urodziny”) jest nadzwyczaj bystra i samodzielna. Rodzice pozwalają jej nawet wraz z o rok starszym pięcioletnim kolegą szukać zgubionego psa w lesie i wśród straganów nadmorskiej promenady, podczas gdy sami całują się na ręczniku – co akurat, szczerze mówiąc, wydało się mi się trochę nieodpowiedzialne. A może przemawia przeze mnie przewrażliwiona matka? Jak Wy myślicie?


Opowiadanie za opowiadaniem zmieniają się pory roku. W marcu jeszcze pada śnieg, co psuje humor Toli, spragnionej zabaw na dworze. W końcu jednak nadchodzi wiosna i dziewczynka pomaga babci obsadzić sadzonkami grządki. U progu lata obserwuje wraz z rodzicami potężne wyładowania atmosferyczne podczas burzy, wybiera się z mamą na poszukiwanie leśnych skarbów, jedzie na wakacje nad morze.


Natura jest ważna, ale ważni są też ludzie. Tola troszczy się o innych, pomaga członkom rodziny, przyjaciołom, a także osobom znanym tylko z widzenia, jak np. właścicielka warzywniaka. Rodzice uczą jej otwartości, wrażliwości, empatii, a także zdrowego sposobu odżywiania – co widać choćby na przykładzie urodzinowego tortu Toli: „to specjalne czekoladowe ciasto, które jest trochę czarodziejskie, bo nie ma w sobie w ogóle mąki, tylko czerwoną fasolę, a zamiast cukru – banany”.


Jeśli w tym miejscu odnosicie wrażenie, że czuć tu dydaktyczny smrodek, to od razu rozwieję Wasze obawy. Jakimś cudem autorce udało się zawrzeć w książce wszystkie te treści, a jednocześnie uniknąć moralizowania.

Bardzo podoba mi się czułość, z jaką traktują się wzajemnie członkowie rodziny, i to nie tylko ci najbliżsi, lecz także dalsi – ciocia, wujek, kuzynostwo. Tola aktywnie uczestniczy w ich życiu  – sama jest jedynaczką, ale jedna ciocia ma bliźnięta, druga spodziewa się dziecka i dziewczynka z zainteresowaniem obserwuje ciążę, karmienie piersią, opiekę nad maluchami. Dużo tu ciepła, serdeczności, szczerego zaciekawienia drugim człowiekiem i chęci wspólnego przeżywania radości i smutków. Budowania takiej wrażliwości na drugiego bardzo nam dzisiaj trzeba. Dobrze mieć więc pod ręką książkowe wsparcie.


Anna Włodarkiewicz, „Wiosna Toli”, „Lato Toli”, il. Ola Krzanowska, wyd. Zielona Sowa 2018.
Wiek: 4–6 lat



2 komentarze: