wtorek, 29 listopada 2016

Czerwony Kapturek (swoimi słowami)

Są takie momenty, gdy dziecko prosi: „Poczytaj mi…”, a ty akurat naprawdę, naprawdę nie masz ani chwili czasu. Co wtedy? Ano wtedy możesz na przykład odpowiedzieć: „To ty mi poczytaj!”. Dziecko się oburzy, wydmie usta i odburknie: „Ale ja nie umiem. Nie znam wszystkich liter”. A ty na to z szerokim uśmiechem: „Ale wcale nie musisz znać wszystkich liter. Litery do niczego tu nie będą potrzebne”. Dziecko zrobi wielkie oczy, ty zaś sięgniesz na półkę i zdejmiesz z niej „Czerwonego Kapturka” z serii „Swoimi słowami” i wręczysz dziecku. A potem wrócisz do przedświątecznych zajęć, jednocześnie zamieniając się w słuch.



Kiedy pierwszy raz wzięłam tę książkę do rąk, poczułam lekką konsternację. Przekartkowałam, przyjrzałam się bardzo „technicznym” ilustracjom i ogarnął mnie niepokój, czy ja aby na pewno będę potrafiła wydobyć z tak przedstawionego „Czerwonego Kapturka” jakąś opowieść. Nie doceniłam jednak własnych dzieci, ich niebywałej wyobraźni i zdolności kreacji.
Książka Soni Chaine i Adriena Pichelina nie zawiera w zasadzie ani jednego słowa. „W zasadzie”, bo streszczenie baśni zamieszczono na dołączonej zakładce, jest to jednak raczej rodzaj ściągi dla dorosłych, którzy chcieliby przypomnieć sobie fabułę.  Jest też instrukcja,  w której krótko wyjaśniono, jak bawić się z książką, oraz legenda, która przedstawia postaci i przedmioty występujące w opowieści. Mamy więc tu Czerwonego Kapturka, mamę, babcię, wilka, myśliwego oraz las, dom, łóżko i kamienie. Wszystkie postaci i przedmioty mają formę łatwo dających się skojarzyć piktogramów: ludzie to trójkąty o różnej wielkości i barwie, wilka reprezentują czarne nożyce, las to zielony kwadrat itd.
Te symboliczne postaci i przedmioty  znajdziemy na kolejnych stronach, usytuowane w otwartej przestrzeni obrazu uproszczonego do minimum. Jest więc na przykład czerwony trójkąt przemieszczający się po białej linii ścieżki wśród jednolicie zielonego tła lasu. Na pomarańczową sylwetę domu nakłada się w pozycji poziomej fioletowy trójkąt – to babcia leży w łóżku. Gdy wilk ją pożera, czarne nożyce przybierają barwę fioletu.…


Dla ułatwienia legendę z piktogramami umieszczono także na zakładce z tasiemką, dzięki czemu można mieć ją zawsze na widoku. Opowiadać może dziecko, dorosły, można też robić to wspólnie, z podziałem na role i dorzucaniem w dowolnym momencie własnych pomysłów. Można podążać zgodnie z rytmem opowieści przedstawionym w streszczeniu lub znanym sobie z którejkolwiek wersji baśni, albo też całkowicie puścić wodze fantazji i stworzyć własną oryginalną wersję „Czerwonego Kapturka”, która będzie tylko luźną adaptacją oryginału.


Moje dzieci wymyśliły wersję historii, w której Czerwony Kapturek biegnie do lasu w pogoni za swoim udomowionym pająkiem (!), który niespodzianie wyrwał się na wolność. Rozzłoszczone, krzyczące dziecko w ogniście czerwonej czapce wzbudza przerażenie wilka wałęsającego się przy leśnej ścieżce. Wilk bierze nogi za pas i pędzi schronić się w domku babci. Zapach smakowitej potrawki, którą babcia właśnie sobie przyrządziła wyzwala w nim jednak prawdziwie wilczy głód, w wyniku którego pożera nie tylko potrawkę, ale i babcię! Lecz co to? Słychać pukanie do drzwi, a w oknie miga ta straszna czerwona czapeczka! Zrozpaczony wilk wciska na łeb czepek babci i wskakuje do jej łóżka…


Dawno się tak nie śmiałam, jak przy wszystkich tych wersjach Czerwonego Kapturka, które powstały dzięki zabawie z tą książką. Niech jej minimalizm Was nie odstraszy! Piktogramy to klucz do opowieści, w których dziecko samo decyduje o scenerii, cechach bohaterów, liczbie wątków, zwrotach akcji i przebiegu zdarzeń. Stając się autorem własnej opowieści i prezentując ją odbiorcom, ćwiczy umiejętność tworzenia logicznych związków przyczynowo-skutkowych, uczy się doboru słów określających stany emocjonalne i sposoby reagowania, oraz łączenia ich w spójną wypowiedź.  
Pozycja dla szerokiego grona odbiorców: od dzieci najmłodszych po te, które już same czytają, a mają ochotę pobawić się konwencją baśni o Czerwonym Kapturku. Znakomita na wszystkie te chwile, kiedy nie masz czasu lub możliwości, by poczytać dziecku, chociaż jesteś obok (prasujesz, gotujesz, prowadzisz samochód…).  To także oryginalna pomoc dla pedagogów, logopedów, psychologów i wszystkich pracujących z dziećmi w przedszkolach, szkołach, bibliotekach.

Sonia Chaine, il. Adrien Pichelin, Czerwony Kapturek. Seria: Swoimi słowami, tłum. Magdalena Wanielista, wyd. Entliczek 2016.
Wiek: 3+

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz