środa, 30 stycznia 2019

Subiektywny przegląd książkowych nowości /styczeń 2019/


Co miesiąc prezentuję Wam pięć wydawniczych nowości, które postanowiłam „dodać do ulubionych”, czyli książki, które mnie szczególnie zaciekawiły, zachwyciły i którym warto będzie przyjrzeć się bliżej.


Kuba i Kanga to jedna z tych książek, które idealnie się sprawdzą jako lektura dla samodzielnego czytelnika w wieku 6–9 lat. Niewielki format i ciężar książki, twarda okładka w stonowanych jesiennych kolorach, szycie z kapitałką, przyjemny dla oka papier o ciepłej tonacji, dostosowana do potrzeb dziecka typografia (odpowiednio duży font, interlinia, marginesy), pełne uroku ilustracje. Zawsze ujmują mnie tak dopracowane edytorsko publikacje. Czasem jednak zdarza się, że pod ładną warstwą kryje się miałka treść. Szczęśliwie „Kuba i Kanga” to nie ten przypadek i z czystym sumieniem mogę tę książkę polecić. Historia jest bardzo uniwersalna, bo traktuje o relacji człowieka ze zwierzętami. Główny wątek skupia się na burzliwej przyjaźni małego chłopca z kangurem odratowanym z myśliwskiej obławy, ale do głosu dochodzą także postaci innych zwierząt, od wieków towarzyszących człowiekowi, z których niezwykle wzruszająca jest historia psa Bobiego. Nie chcę tu spoilować, ostrzegam tylko, że poleją się łzy, bo australijska autorka nie stroni od trudnych tematów, takich jak choroba najbliższej osoby, poczucie osamotnienia, depresja, śmierć. Czyni to jednak subtelnie, delikatnie, z uwzględnieniem poziomu dojrzałości emocjonalnej młodych czytelników.

Ursula Dubosarsky, Kuba i Kanga, il. Andrew Joyner, tłum. Maria Makuch, wyd. Znak 2019.
Wiek: 6+



Były już książki aktywnościowe, zeszyty ćwiczeń, wytwórniki – a teraz w wydawnictwie Tako pojawił się… zadaniariusz (bardzo mi się podoba to określenie)! Pojawił się już co prawda w listopadzie, nie jest więc nowością tego miesiąca, ale zdecydowanie warto złamać zasady, by o nim wspomnieć. Ów zadaniariusz to duża zeszytowa książka o prostym klarownym tytule: „Teatr”. Bo też i o teatrze jest w nim mowa. Jest więc to przede wszystkim ilustrowany  leksykon, z którego młody człowiek może zaczerpnąć pokaźną porcję wiedzy o teatrze. Przykłady
Jest to jednak również pokaźny zbiór zadań, gier, wyzwań, które zachęcają czytelnika do aktywnego korzystania z książki i wejścia w świat teatru – zarówno w roli widza, jak i aktora. Jakie to działania? Otóż jesteśmy na przykład zachęcani do napisania monologu w stylu commedia dell’arte, w którym bronić będziemy prawa mrówek do niezdeptania. Nauczymy się także robić maski teatralne, lalki i pacynki.
Wartością dodaną tej książki jest także to, że otwiera ona młodego człowieka na inne dziedziny: literaturę, fotografię, film, zachęca do czytania, oglądania, odwiedzania galerii sztuki, do poszukiwań estetycznych i stymulowania umysłu sztuką.

Ricardo Henriques, Teatr. Zadaniariusz, il. Andre Letria, tłum. Jakub Jankowski, wyd. Tako 2018.
Wiek: 8+


Moja sentymentalna natura sprawia, że książki takie jak „Kiedy na Ciebie patrzę” darzę szczególnym uczuciem. Lubię do nich wracać z dziećmi (albo samodzielnie) i za każdym razem przeżyć małe wzruszenie, przywołać wspomnienie, zamyślić się na moment nad upływem czasu. Podobnie jak „Kiedyś” Alison McGhee albo „Mama” Helene Delforgé, picturebook Emily Winfield Martin jest opowieścią o rodzicielstwie, przedstawioną z równą mocą słów, jak i obrazów. Pełne uroku, utrzymane w stylu retro, pastelowe ilustracje prowadzą nas przez krainę dzieciństwa, a słowa formują się w pytania uniwersalne dla rodzicielstwa. Na kogo wyrośniesz, synku? Kim będziesz w przyszłości, córeczko? Jak poradzisz sobie z trudnościami, które napotkasz na swej drodze? Jakie nauki najmocniej zapamiętasz? Jakie uczucia staną się dla ciebie najważniejsze?
Czas przyniesie odpowiedzi na te pytania, ale zadający je już teraz rodzic mocno wierzy, że niezależnie od tego, jaka padnie odpowiedź, będzie zawsze równie mocno kochał swoje dziecko. To piękne, ważne i wcale nie tak oczywiste przesłanie tej książki.

Emily Winfield Martin, Kiedy na Ciebie patrzę, tłum. Zofia Raczek, wyd. Mamania 2019.
Wiek: 3+


I znowu odstępstwo od reguły, bo tym razem będzie o książce wydanej w… październiku. Warto jednak przypomnieć ten tytuł, bo w kinach właśnie pojawiła się ekranizacja. „Nienawiść, którą dajesz” to książka szczodrze nagradzana, szeroko komentowana, przez 99 tygodni obecna liście bestsellerów New York Timesa. To opowieść Starr Carter, czarnoskórej nastolatki, która jest świadkiem zastrzelenia swego przyjaciela z dzieciństwa przez białego policjanta. Dziewczyna, rozdarta pomiędzy drastycznie odmiennymi światami biednej, zamieszkiwanej głównie przez czarnych dzielnicy oraz luksusowej prywatnej szkoły z przewagą białych uczniów, próbuje nie tylko dowiedzieć się, co wydarzyło się tamtej nocy, lecz przede wszystkim zwrócić uwagę na wciąż nierozwiązany problem marginalizacji czarnej mniejszości przez amerykańskie społeczeństwo.
To, co zaczęło się jako niewielki projekt na uczelniane zajęcia z kreatywnego pisania, stworzony przez Angie Thomas jako forma protestu po zastrzeleniu w 2009 roku Oscara Granta, kilka lat później ewoluowało w książkę, inspirowaną kolejnymi tragicznymi zabójstwami czarnoskórych nastolatków.
Współczesny młody polski czytelnik, żyjący w jednorodnym rasowo i wciąż dość hermetycznym kraju, może odczytywać „Nienawiść, którą dajesz” szerzej – jako opowieść-ostrzeżenie przed ciemną stroną zamknięcia się na inność i pozostawania przy stereotypowej wizji świata.

Angie Thomas, Nienawiść, którą dajesz, tłum. Donata Olejnik, wyd. Papierowy Księżyc 2018.
Wiek: 13+


Nie jestem wielką wielbicielką Mikołajka, ale lubię kreskę Sempégo. Uwielbiam na przykład jego „Paryż” i z przyjemnością wracam do tych grafik, by przypomnieć sobie klimat francuskiej stolicy. Ucieszyłam się więc na wieść o nowo wydanej autorskiej książce Sempégo – „Marcelek”. A potem przeczytałam ją z synem i historia w niej opowiedziana (przede wszystkim obrazami, którym towarzyszy krótki tekst) wzruszyła mnie bardzo i ujęła.
Jest to historia przyjaźni dwóch chłopców: Marcelka Kamyczka i Remka Grabka, przyjaźni wyjątkowej, bo zrodzonej z wyobcowania. Każdego z chłopców trapi nietypowa przypadłość: jeden czerwieni się w najbardziej nieadekwatnych momentach, drugi nieustannie kicha, i to bez wyraźnego powodu. Wzbudza to niezdrowe zainteresowanie innych i sprawia, że Marcelek i Remek źle czują się wśród rówieśników, wybierają więc samotne zabawy. Do czasu gdy poznają siebie! Z miejsca zostają przyjaciółmi, zupełnie jak niegdyś Sempe i Goscinny. Ten pierwszy tak skomentował początek tej relacji: „Od razu przypadliśmy sobie do gustu. [René] został moim pierwszym przyjacielem w Paryżu. Czyli pierwszym przyjacielem w ogóle”.
I tak to trwało aż do śmierci Goscinnego. Przyjaźń Marcelka i Remka także przetrwała, choć potoczyła się innym torem, bo dziecięce przyjaźnie czas często wystawia na próbę – „dni mijają ani się obejrzysz. Miesiące także…”
W tym niewielkim, bardzo estetycznie wydanym albumiku Sempé wspaniale kreśli i opisuje to, co w przyjaźni jest tak wspaniałe i cenne – możliwość bycia w stu procentach sobą bez lęku przed oceną. Ta lekko opowiedziana historia o czymś bardzo ważnym w życiu spodoba się bez wątpienia zarówno dzieciom, jak i dorosłym, wywołując szeroki uśmiech i poruszając także czułe, sentymentalne struny.

Jean Jacques-Sempé, Marcelek, tłum. Magdalena Talar, wyd. Znak 2019.
Wiek: 6+


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz