sobota, 29 października 2016

Książki na Halloween /2016/

Dzieci lubią się bać w sposób kontrolowany – wspólnie z rówieśnikami, podczas zabawy, w bezpiecznym otoczeniu, w asyście dorosłych osób. Halloween jest ku temu okazją, z której korzystamy coraz częściej także i w Polsce. W moim domu halloweenowa impreza sąsiedzka jest od kilku lat stałym punktem jesieni, wraz z całą towarzyszącą jej oprawą i „wczuwaniem się w klimat”. Także książkowo. Oto kilka naszych ulubionych polskich książek dla dzieci – trochę strasznych, i trochę wesołych – wprowadzających w nastrój tej zabawy.




"Był bardzo, bardzo ciemny wieczór w bardzo, bardzo ciemnym lesie – zaczyna mama szeptem. – W głębi lasu, w samotnym starym domu mieszkała mama z córeczką i pręgowanym kotem.
– Zaczekaj chwilę –  mówi Kruszynka. –  Kot się czegoś boi. chyba zobaczył coś pod łóżkiem.
Ale mama opowiada dalej dziwnym, przyciszonym głosem. (…)
Później grają w różne gry, piją kakao i jedzą sucharki, chociaż umyły zęby. Mama śpiewa piękne kołysanki i otula kołdrą wszystkie zwierzaki. Światło jest cały czas zapalone. W końcu obie zasypiają.
Ale pod łóżkiem leży rozzłoszczony duch i zgrzyta zębami”.


Kiedy kupiłam tę książkę w 2010 roku, moja córka miała pięć lat. Zasiadłyśmy do wieczornej lektury ja podekscytowana faktem, że oto ukazało się wreszcie po polsku coś wartościowego w klimacie Halloween, córka zaciekawiona świetnymi ilustracjami  zaczęłam głośno czytać i… bardzo szybko musiałam skończyć. Zu drżała ze strachu. 
Do tej opowieści wróciłyśmy dopiero dwa lata później.
Co tak przeraziło moją (bardzo wrażliwą i emocjonalną, trzeba przyznać) pięciolatkę? Przede wszystkim, jak sądzę, atmosfera narastającego niepokoju oraz sugestywne ilustracje, przywołujące rozmaite lęki czające się gdzieś w zakamarkach dziecięcej wyobraźni.


– Kapie krew, kapie krew… –  mówi Kruszynka płaczliwym głosem.
–  Eee, żadna krew, to przecież tylko dżem truskawkowy –  mówi mama. 
Tekst jest skonstruowany w taki sposób, że pod dwóch, trzech zdaniach budowania napięcia następuje jego niespodziewane rozładowanie poprzez zabawny zwrot akcji. Przesłanie całej książki jest zresztą humorystyczne okazuje się, że ci, co straszą, też się boją, a konkretnie boją się siebie nawzajem!
Aby jednak dotrzeć do tej puenty, trzeba się odważyć i pokonać choć kilka stron, na których czai się mrok. Mojej córce udało się to dopiero jako siedmiolatce, choć oficjalna rekomendacja wiekowa wydawcy to 3+.

O duchu, który się bał, Sanna Töringe, il. Kristina Digman, tłum. Katarzyna Skalska, Zakamarki 2010
Wiek: 6+


***
W pewnych kręgach chodzą słuchy,
że niektórzy wierzą w duchy.
Jednak tych, co psocą nocą
raczej bać się nie ma po co…



A psocą między innymi: Trzęsinóżka, Straszak, Paszczydło, Szafik i Strzyga. Ich straszne zwyczaje można poznać, czytając i oglądając kartonówkę “Straszne strachy”, którą wydało Endo – znane przede wszystkim z ubranek dla dzieci z polskimi tekstami oraz ilustracjami rodzimych artystów.
Książeczka jest solidnie wydana, przeszła przez ręce moich dzieci i wciąż ma się całkiem dobrze. W środku znajdziemy zabawne rymowane teksty opisujące dziwaczne stworzenia kryjące się w zakamarkach domów – za szafą, w rurach, pod łóżkiem czy na strychu. Autorką intrygujących, wyrazistych ilustracji o współczesnej kresce (w swoim czasie można je było znaleźć także na ubraniach) jest Agata Dudek.

Straszne strachy, Olga Gromek, il. Agata Dudek, wyd. Endo 2010
Wiek: 3+

***
„Gdybym spotkał czarownicę, pewnie nigdy już bym nie marzł i nie byłbym taki samotny”, rozmarzył się Herbert.


Herbert jest kotem, mieszka na ulicy i często czuje się samotny. Aby się ogrzać i podnieść na duchu, często odwiedza pobliską bibliotekę. Pewnego razu w jego łapki wpada „Encyklopedia czarownic”, z której to dowiaduje się, że czarne koty, takie jak on, są ulubionymi towarzyszami czarownic. Postanawia więc wyruszyć na poszukiwania i korzystając ze wskazówek zawartych w książce, odnaleźć wśród napotkanych osób prawdziwą czarownicę.




W moim domu wszyscy kochają tę książkę! Wzruszająca, z humorem opowiedziana historia i absolutnie cudowne, pełne ciepłych jesiennych barw ilustracje Pawła Pawlaka zachwycą każdego, niezależnie od wieku.

Przepraszam, czy jesteś czarownicą?, Emily Horn, il. Paweł Pawlak, tłum. Marta Umińska, wyd. Muchomor 2003, 2015
Wiek: 3+


***
Zawsze miejcie oczy szeroko otwarte. Może się zdarzyć, że za wami czai się zło…

Zazwyczaj nie sięgam po zbiory utworów, które zostały skrócone i „ponownie opowiedziane” w stosunku do oryginału, bo ich jakość mocno cierpi na takich zabiegach. „Wielka księga strachu” nie jest jakimś cudownym wyjątkiem, ale broni się swoim pomysłem dostosowania klasycznych opowieści grozy do potrzeb młodego czytelnika. Wracamy do niej co roku. 



Na zbiór składa się 21 mrocznych opowiadań, pogrupowanych tematycznie w cztery części, traktujące o śmierci, chorobie i szaleństwie, potędze umysłu i złu. Znajdziemy tutaj m.in. utwory Edgara Alana Poego, Guy de Maupassanta, H.P. Lowercrafta i J. Williama Polidoriego, które mimo „obróbki”, zachowały atmosferę grozy i wprowadzają niepokojący klimat w imprezę halloweenową czy andrzejkową, szczególnie gdy czyta się je po zmroku, w migoczącym świetle świec. 
Niesamowite ilustracje Pedro RodrÍgueza wzmacniają upiorny efekt lektury. Polecane dla starszych dzieci!
Książka dopracowana edy
torsko, z ciekawymi notkami biograficznymi autorów na końcu.


Wielka księga strachu. 21 opowiadań, które będziecie czytać, drżąc z przerażenia, il. Pedro RodrÍguez, tłum. Ewa Morycińska-Dzius, wyd. Media Rodzina 2008
Wiek 8+



***
Ba… ba… huuu…
powiedział Gustaw niepewnie.
Wszyscy  wybuchnę li śmiechem.
Tylko nie pan Głowa.
Pan Głowa omal nie wyskoczył z prześcieradeł, tak bardzo się rozgniewał. Jego zdaniem prawdziwy duch może robić tylko „buuuhahaaaaa!” i nic innego.

Spodobał mi się ten picturebook Guido Van Genechtena, choć sama historia – duszka, który nie potrafił być straszny i nie umiał wydawać przerażających odgłosów – jest rzecz jasna mocno „oklepana” i pojawia się w wielu utworach (choćby w Say Boo! Lyndi Graham-Barber z 1996 roku, którą to książeczkę mam akurat pod ręką). 

Tytułowy Gustaw jest jednak wyjątkowo uroczym duszkiem, lekko różowawym, pucołowatym, z rumianymi policzkami, a opowieść przykuwa uwagę najmłodszych i bardzo porusza (mój czyterolatek wybuchnął płaczem na wieść, że Gustaw za swą „niestraszność” został wtrącony do Opuszczonej Wieży). Zawiera też pożyteczne przesłanie, że nie zawsze, wchodząc między wrony „trzeba krakać tak jak one”, a wartość przyjaźni polega na tym, że można być w niej sobą.



Gustaw – niestraszny duch, Guido Van Genechten, tłum. Ryszard Turczyn, wyd. Adamada 2016
Wiek: 4+


***
Co to znowu za pokraki?
Wyglądają jak wieszaki!
Wyszły z szafy bez pomocy…
Kiedy wyszły?
O północy!!!
Maszerują przez pokoje,
szumią na nich różne stroje.
Idą, idą, nie przystają.
Pod wersalkę zaglądają…


Książka wydana kiedyś w tzw. „złotej serii” Wilgi, do dziś bardzo lubiana przez moje dzieci. Rzecz jest o duszkach, stworkach i potworkach – z założenia raczej zabawnych niż strasznych. Jest wśród nich na przykład zielony potwór, cały z warzyw i owoców, jest czupiradło wyglądające z lustra w przedpokoju oraz zapachowy potworek, ciągle wsadzający nos nie tam, gdzie trzeba i – a jakże – duchy, których nikt nie chce się bać. Rymowanki Doroty Gellner w żartobliwy sposób przedstawiają wszystkie te osobliwe postaci, a intensywnie kolorowe ilustracje Macieja Szymanowicza dodają im pogodnego, nieco komicznego rysu.


Duszki, stworki i potworki, Dorota Gellner, il. Maciej Szymanowicz, wyd. Wilga 2008
Wiek: 3+



1 komentarz: