Dwie dotychczas przetłumaczone na język polski książki Beatrice Alemagni mają ze sobą wiele wspólnego – ich bohaterami są ci, którzy czują się trochę inni, trochę gorsi, tacy, którzy słyszą, że straszne z nich dziwolągi.
„Mojego ukochanego” wydała w 2006 roku Nasza Księgarnia. Nie
mam pojęcia, ile razy czytałam na głos tę krótką historyjkę o stworzeniu „z
sierścią psa, a głową świnki”, ale znam ją na pamięć. Mamy do niej z córką duży sentyment. Przez ostatnie lata wypatrywałyśmy niecierpliwie kolejnych
tytułów Alemagni (włoska autorka ma na koncie 29 książek) – zwłaszcza cudnego „Lion in Paris” – ale
długo, długo nie mogłyśmy się na nic doczekać. Aż wreszcie, pod koniec 2015
roku Dwie Siostry opublikowały „Pięciu Nieudanych”.
Bohaterem „Mojego ukochanego” jest stworek niepodobny do niczego. Nieustannie porównywany do
innych stworzeń, próbuje znaleźć odpowiedź na pytanie, kim właściwie jest. A że
niełatwo dokonać tego odkrycia, to zaczyna w nim kiełkować zwątpienie we własną wartość.
Pięciu nieudanych to też dziwolągi co się zowie: jeden ma
cztery wielkie dziury w samym środku brzucha, drugi jest złożony na pół, trzeci
sflaczały, czwarty stoi na głowie, a piąty to nawet szkoda gadać, bo jest
felerny od stóp do głów!
Jednak tej gromadce dziwacznych stworzeń daleko do
zwątpienia w siebie. Cieszą się z własnej wyjątkowości i mają duży dystans do
swoich wad i porażek. Nie tracą rezonu nawet wtedy, gdy niespodziewanie
odwiedza ich Idealny i, oburzony brzydotą i nieudolnością, próbuje wmówić
im, że są absolutnie do niczego. Nieudani dowodzą jednak, że wady można
przekuć na zalety (Postawiony-Na-Głowie dostrzega to, czego nie widzą inni, a
Dziurawy nigdy się nie złości, bo złość przelatuje przez niego na wylot…), a
poza tym mają siebie, i to jest dla nich najważniejsze.
Ilustracje Beatrice Alemagni to zazwyczaj kolaże, patchworki, celowo zdeformowane,
kanciaste formy o zachwianej symetrii, przytłumione pastele, szarości z
pojedynczymi plamami mocnego koloru.
Tutaj link do zapowiedzi książki – można pozachwycać
się animowaną wersją materiału ilustracyjnego.
Zarówno „Mój ukochany”, jak i „Pięciu nieudanych” poruszają
bardzo istotne sprawy w życiu dziecka (i każdego człowieka): potrzebę
przynależności, miłości, realizowania siebie. Budują pewność siebie, delikatnie
wskazują na właściwą hierarchię wartości, a przede wszystkim dają kojącą pewność, że
prędzej czy później znajdziemy na tym
świecie własne miejsce, gdzie wraz z grupką bliskich nam osób stworzymy sobie dokładnie
takie życie, jakie chcemy wieść.
Widzę, że powstał nowy blog o książkach, super! :)
OdpowiedzUsuń"Mój ukochany" zupełnie przeoczony, a że "Pięciu nieudanych" bardzo lubimy, to koniecznie trzeba to nadrobić.
Dzięki za odwiedziny :) Tak, dzieciaki już trochę odchowane, można się bardziej skupić na pisaniu. Przez lata powstało w sieci tyle ciekawych blogów o książkach, że aż żal byłoby nie dodać do tej superbudowli swojej cegiełki :)
Usuń